Wartość niespłaconych przez biura podróży i agencje turystyczne faktur wynosi prawie 15 mln zł. Tak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów. Jest to wzrost o ponad 15 proc. w stosunku do początku lutego ubiegłego roku. O 18 zmniejszyła się jednak liczba firm mających zadłużenie. Spadła z 458 do 440. Mimo wzrostu zadłużenia branża ma się dobrze.

– Z pewnością pozytywny wpływ na popyt ma program 500+, a także powstanie Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego. Z jednej strony Polaków bardziej stać na wyjazd, a z drugiej – wzrasta zaufanie do firm z branży. Jak pokazują jednak dane, nie wszystkie biura mogą powiedzieć, że są wolne od kłopotów finansowych – uważa Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.

– Już teraz obserwujemy wzrost sprzedaży na lato 2017 r. Wynika to przede wszystkim z tego, że weszła ochrona drugiego filaru – funduszu gwarancyjnego. Nawet jeśli on nie będzie miał pieniędzy, w imieniu wszystkich turoperatorów i przyszłych klientów zaciągnie pożyczkę. Klienci mogą więc czuć się bezpiecznie, choć dodatkowo za tę gwarancję zapłacą – dodaje Marek Ciechanowski, prezes Izby Turystyki Rzeczypospolitej Polskiej.

Zgodnie z prawem każdy klient turoperatora prowadzącego legalną działalność na polskim rynku otrzyma w razie jego bankructwa pełen zwrot środków wpłaconych na poczet wycieczki, która się nie odbyła. Biuro odprowadza zaś od każdej wycieczki od 0 do 30 zł, w zależności od celu podróży i środka transportu, do Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego. Dzięki temu turyści są lepiej chronieni na wypadek upadłości organizatora.

Fundusz jest zabezpieczeniem dodatkowym, obok dotychczasowych gwarancji bankowych lub ubezpieczeniowych. Środki z niego zostaną uruchomione, tylko gdy podstawowe zabezpieczenia finansowe nie wystarczą na sprowadzenie klientów biura do kraju lub zwrot pieniędzy za imprezę, która nie doszła do skutku.

Dlatego dla własnego bezpieczeństwa potencjalny klient biura podróży w Polsce powinien weryfikować wiarygodność firmy. Przede wszystkim należy sprawdzić, czy biuro figuruje w centralnym rejestrze Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystycznych (CEOTiPT). Brak firmy w tym spisie oznacza, że nie należy korzystać z jej usług.

Jeszcze około 20 proc. biur podróży nie dopełniło obowiązku opłacania obligatoryjnych składek i składania odpowiednich deklaracji. Grozi im za to wykreślenie z rejestru organizatorów turystyki z zakazem prowadzenia działalności na trzy lata.

– Jednak niewywiązanie się z tego obowiązku to sprawa między biurem podróży a funduszem. Klient nie może ponosić negatywnych konsekwencji zalegania ze składkami przez legalnie funkcjonujące biuro podróży – podkreśla prof. Hanna Zawistowska z Katedry Turystyki Szkoły Głównej Handlowej.

Dodaje, że każde biuro powinno mieć wykupioną gwarancję na wypadek upadłości. Środki z funduszu uruchamiane będą w wyjątkowych sytuacjach.

—Katarzyna Wójcik