Jeden z uniwersytetów zatrudniał na stanowisku adiunkta dra W. Pracownik ten – poza etatowymi obowiązkami pracownika naukowego uniwersytetu – prowadził także zajęcia na studiach podyplomowych organizowanych przez jego macierzysty wydział.

Zajęcia ze słuchaczami studiów podyplomowych dr W. prowadził na podstawie zawieranych osobno umów o przeniesienie praw autorskich do utworów naukowych. Utworami naukowymi zgodnie z postanowieniami umowy były wykłady, w tym opracowanie ich tematyki programu i sposobu przeprowadzenia, ćwiczenia ze słuchaczami, a także sporządzenie i utrwalenie materiałów dydaktycznych do ćwiczeń i konsultacji. Na podstawie art. 41 ust. 1 pkt 1 i ust. 2 PrAutU, co do zasady, autorskie prawa majątkowe mogą przejść na inne osoby na podstawie umowy, przy czym umowa o przeniesienie autorskich praw majątkowych lub umowa o korzystanie z utworu – tzw. umowa licencyjna, obejmuje pola eksploatacji wyraźnie w niej wymienione. Natomiast zgodnie z art. 43 PrAutU, jeżeli z umowy nie wynika, że przeniesienie autorskich praw majątkowych lub udzielenie licencji nastąpiło nieodpłatnie, twórcy przysługuje prawo do wynagrodzenia. Wynagrodzenie to określa umowa o przeniesienie praw autorskich lub umowa licencyjna, a jeżeli nie zostało ono wyraźnie określone, to jego wysokość określa się z uwzględnieniem zakresu udzielonego prawa oraz korzyści wynikających z korzystania z utworu.

Na podstawie umowy o przeniesienie praw autorskich dr W. otrzymywał wynagrodzenie. Przychody te były rozliczane odrębnie od wynagrodzenia pracowniczego, a uczelnia zakwalifikowała je jako umowy cywilnoprawne, niepodlegające oskładkowaniu na rzecz ZUS. Tę praktykę zakwestionował ZUS, stwierdzając, że z dr. W. zawarto w istocie umowy o świadczenie usług, podlegające oskładkowaniu na zasadach określonych dla umów zleceń na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 4 SysUbSpołU.

Od tej decyzji odwołał się uniwersytet, ale sądy I i II instancji oddaliły kolejno odwołanie i apelację. Także SN skargę kasacyjną oddalił w całości. Uzasadniając orzeczenie wskazał, że należy w tej sprawie odnieść się do umowy podstawowej, tj. umowy, na podstawie której został stworzony utwór naukowy – w tym wypadku wykład. Wykład został wygłoszony, co do tego nie ma sporu – wskazał Sąd. Zarazem dr W. jest też pracownikiem uniwersytetu. Skoro natomiast jest on pracownikiem i została z nim zawarta umowa cywilnoprawna dotycząca wygłoszenia wykładów, to w świetle art. 8 ust. 2a ustawy systemowej wynagrodzenie z tytułu tej umowy powinno być oskładkowane i nie ma w tym wypadku znaczenia czy jest to umowa o dzieło, czy zlecenie.