Zgodnie z ustaleniami sądu zarządcą nieruchomości jest podmiot, który uzyskuje prawo zarządzania nieruchomością cudzą w imieniu własnym i z wyłączeniem właściciela.

Podstawą do rozpoczęcia postępowania sądowego była decyzja odmawiająca wznowienia postępowania zakończonego ostateczną decyzją starosty, w której udzielił pozwolenia na przebudowę stacji transformatorowej. We wniosku o wznowienia postępowania wnioskodawca twierdził, że pomimo przysługiwania mu przymiotu strony postępowania o wydanie pozwolenia na budowę, został pozbawiony możliwości udziału w postępowaniu. Przymiot strony przysługiwał mu z powodu zawarcia z właścicielem gruntu umowy o świadczenie usług dystrybucji energii elektrycznej. Na podstawie umowy objęta inwestycją nieruchomość została, według twierdzeń wnioskodawcy, oddana mu częściowo w zarząd. Dodatkowo wnioskodawca wskazywał, że jest właścicielem urządzeń technicznych znajdujących się na terenie objętym pozwoleniem na budowę.

Stosownie do art. 28 ust. 2 ustawy z 7.7.1994 r. Prawo budowlane (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1332 ze zm., dalej PrBud) stronami postępowania w sprawie pozwolenia na budowę są: inwestor, oraz właściciele, użytkownicy wieczyści lub zarządcy nieruchomości znajdujących się w obszarze oddziaływania obiektu. Przepis art. 28 ust. 2 PrBud ogranicza podmioty, które mogą być stroną postępowania o wydanie pozwolenia na budowę, do właściciela, użytkownika wieczystego lub zarządcy nieruchomości objętej inwestycją, bądź położonej w obszarze oddziaływania inwestycji. W rezultacie podmioty, które posiadają inny rodzaj tytułu prawnego do nieruchomości, są przez prawo pomijane w postępowaniu.

Termin „zarządca nieruchomości” nie jest definiowany przez Prawo budowlane. Przez zarządzanie najczęściej rozumie się zawiadywanie czymś, gospodarowanie. Niewątpliwie zarządzenie nieruchomością daje większe możliwości, niż uprawnienie do korzystania z nieruchomości. W orzecznictwie NSA jest reprezentowany pogląd, że zarządcą w rozumieniu innego przepisu PrBud – art. 61 – jest taki podmiot, któremu przysługują uprawnienia właścicielskie zmierzające do utrzymania nieruchomości we właściwym stanie technicznym. Tym samym relacja pomiędzy właścicielem nieruchomości, a zarządcą, sprowadza się do upoważnia zarządcy do wykonywania uprawnień i obowiązków w zakresie własności. Jednocześnie upoważnienie to wyłącza kompetencję właściciela.

W myśl przepisów ustawy z 21.8.1997 r. o gospodarce nieruchomościami (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 2147 ze zm., dalej: GospNierU) zarządca nieruchomości działa na podstawie umowy zawartej w formie pisemnej z jej właścicielem, wspólnotą mieszkaniową, albo inną osobą lub jednostką organizacyjną, której przysługuje prawo do nieruchomości, ze skutkiem prawnym bezpośrednio dla tej osoby lub jednostki organizacyjnej. Przedmiotem umowy jest zarządzenia nieruchomością. Z kolei przepisy ustawy z 28.2.2003 r. Prawo upadłościowe (Dz.U. z 2016 r. poz. 2171) stanowią, że syndyk prowadzi postępowania sądowe, administracyjne lub sądowoadministracyjne dotyczące masy upadłości na rzecz upadłego, lecz w imieniu własnym. Jeżeli do masy upadłości należy nieruchomości to jest oczywistym, że syndyk prowadzi postępowania dotyczące także nieruchomości.

Z zaprezentowanych przepisów można wyciągnąć pewną część wspólną. Mianowicie we wszystkich sytuacjach określony podmiot (właściciel) nie traci prawa własności lub innych praw do majątku objętego zarządem, a jednocześnie traci na rzecz innego podmiotu prawo do zarządzania tym majątkiem, to jest zawiadywania nim i administrowania. Źródłem uprawnienia do sprawowania zarządu może być m.in. umowa. Takiego skutku jednak nie będzie wywoływała umowa o świadczenie usług dystrybucji energii elektrycznej. W umowie nie ma żadnych postanowień dotyczących zarządu nieruchomością. Nie można z postanowień dotyczących utrzymywania części sieci, urządzeń i instalacji w należytym stanie technicznym zgodnym z dokumentacja techniczną oraz wymaganiami określonymi w odrębnych przepisach lub prowadzenia ruchu i eksploatacji sieci, urządzeń i instalacji wywieźć obowiązku zarządzania nieruchomością. Z samego zaś prawa dostępu do posadowionych na nieruchomości urządzeń będących własnością strony umowy o świadczenie usług dystrybucji energii elektrycznej nie wynika prawa do zarządzania częścią nieruchomości.