Instytut Wymiaru Sprawiedliwości przeanalizował setki spraw, by zbadać sposób funkcjonowania przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego dotyczących ustalania kontaktów z dziećmi osób innych niż ich rodzice. Z tego instrumentu korzysta wiele rozbitych rodzin, które próbują utrzymać więzi z małoletnimi dziećmi par, które postanowiły się rozstać.

Raport dowodzi, że w większości przypadków sprawy takie mają szczęśliwe zakończenie i kontakty udaje się uzgodnić.

Zgodnie z art. 113[6] KRO z wnioskiem o ustalenie kontaktów mogą wystąpić określeni krewni dziecka (jego rodzeństwo i dziadkowie), powinowaci w linii prostej bez oznaczenia stopnia powinowactwa. W trzeciej grupie znalazły się natomiast osoby, które są w stanie wykazać, że sprawowały nad małoletnim pieczę i czyniły to przez czas, który może zostać oceniony jako „dłuższy”.

Z omawianego artykułu korzystają w praktyce jednak przede wszystkim dziadkowie. Na 472 postępowania przeanalizowane przez IWS (które dotyczyły ustalenia kontaktów z 619 dziećmi) aż 415 zainicjowanych zostało przez seniorów rodu. Ta statystyka nie dziwi prawników zajmujących się prawem rodzinnym.

– Prowadzę sprawy o kontakty i rzeczywiście – po rodzicach – to dziadkowie najczęściej decydują się na sądowe uregulowanie spotkań z wnukami. Dla sądów nie są to jednak sprawy łatwe – wymagają doświadczenia i intuicji. Czasem dziadkowie są bowiem wykorzystywani jako strona sporu w sprawie np. o rozwód. A oczywiste jest, że powinni pozostawać obiektywni i mimo konfliktu myśleć o dobru dziecka – mówi adwokat Marcin Muśnicki.

Z raportu IWS wynika, że najmłodsza babcia starająca się o ustalenie kontaktów miała zaledwie 37 lat, 18 kolejnych liczyło od 40 do 45 lat. Najmłodsi dziadkowie wnioskodawcy byli natomiast powyżej czterdziestki. Kolejną pod względem liczebności grupę starającą się o kontakty stanowili bracia lub siostry dzieci (takich wniosków było 13). Najczęściej, tj. w 305 sprawach, jako „przeciwnika wniosku” wskazywano matkę dziecka. Wynika to z tego, że to właśnie kobiety najczęściej sprawują funkcję pierwszoplanowego opiekuna małoletnich w rozbitych rodzinach.

Zazwyczaj wnoszono o zasądzenie kilkugodzinnych, periodycznych spotkań bez obecności pierwszoplanowego opiekuna i poza mieszkaniem dziecka. Zastrzegano przy tym, że takie spotkania miałyby się odbywać bez nocowania. W 151 przypadkach żądano, by do kontaktów dochodziło raz na dwa tygodnie, w 91 sprawach natomiast – raz w tygodniu.

W prawie 70 proc. osoba, która ograniczała kontakty, wnosiła natomiast o oddalenie wniosku w całości, podkreślając m.in., że dana osoba ma zapewnione kontakty z dzieckiem poprzez możliwość spotykania się z nim, gdy ono widzi się z drugim rodzicem (najczęściej ojcem).

Na 472 sprawy jedynie 128 zakończyło się sądowym ustaleniem kontaktów. W 312 przypadkach doszło do umorzenia postępowania – w zdecydowanej większości z powodu zawarcia ugody (tak było 299 razy). Jedynie w 20 sprawach orzeczenie sądu pierwszej instancji zostało zaskarżone.

Najczęściej ustalonymi formami kontaktu były spotkania weekendowe oraz kilkugodzinne, periodyczne spotkania bez obecności „pierwszoplanowego opiekuna”.

Instytut Wymiaru Sprawiedliwości wytyka jednak sądom, że zbyt rzadko decydują się na korzystanie z mediacji. W przeanalizowanych sprawach zaproponowano ich przeprowadzenie jedynie w 11 proc. spraw.