Janusz Z. (dane zmienione) ma troje dzieci, każde z innego związku. Pierwszym jest pełnoletni syn z pierwszego związku. Drugim małoletnia córka z drugiego związku, mieszkająca z matką. Trzecie dziecko, syn Adrian Z., urodziło się w obecnym związku. Janusz Z. wystąpił o przyznanie 500+ na to właśnie dziecko.

Powołując się na przepisy ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci, miejski ośrodek pomocy rodzinie (MOPR) uznał Adriana Z. za pierwsze dziecko i odmówił ustalenia świadczenia 500+ z powodu przekroczenia progu dochodowego.

Również negatywną decyzję samorządowego kolegium odwoławczego Janusz Z. zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach. Argumentował, że kryterium dochodowe tu nie obowiązuje, ponieważ syn Adrian Z. nie może być uznany za pierwsze dziecko. Skoro pełnoletni syn nie może być brany pod uwagę, pierwszym dzieckiem na potrzeby ustawy z 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci jest córka, na którą jej matka pobiera świadczenie 500+. Nie ma znaczenia, że każde z dzieci pochodzi z innego związku. Zgodnie z wyrokami sądowymi ma przyznane widzenia z córką przez cztery–pięć dni w miesiącu, a faktycznie jest z nią przez tydzień w miesiącu. Odbiera córkę z przedszkola, dostarcza zabawek, ubrań, leków, wozi do lekarza. Córka pozostaje wtedy pod jego opieką, a więc jest częścią jego rodziny. Skoro jest zgłoszona przez matkę jako jej pierwsze dziecko, Adrian Z. jest drugim dzieckiem, na które przysługuje świadczenie bez względu na próg dochodowy

WSA w Kielcach przypomniał, że ustawa z 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci zdefiniowała na potrzeby świadczenia 500+ pojęcie pierwszego dziecka w rodzinie oraz pojęcie rodziny. Zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego dziecko może mieć tylko jedno miejsce zamieszkania. Wspólne dziecko rodziców rozwiedzionych, pozostających w separacji lub żyjących w rozłączeniu może też być zaliczone tylko do jednej z rodzin. Nie wyklucza to jednak zaliczenia go jednocześnie do członków rodzin obydwojga rodziców. Warunkiem musi wtedy być sprawowanie, zgodnie z orzeczeniem sądu, opieki naprzemiennej.

Opieka naprzemienna nie została zdefiniowana w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. Kodeks postępowania cywilnego mówi jedynie o powtarzających się okresach, w których dziecko mieszka z każdym z rodziców. Nie ma ani słowa o tym, czy mają być równe.

WSA wywnioskował jednak z treści obu tych aktów, że opieka naprzemienna polega na zapewnieniu każdemu z rodziców możliwości spędzania z dzieckiem porównywalnej ilości czasu. Dziecko mieszka wtedy na przemian u jednego i drugiego rodzica. Dla przyjęcia opieki naprzemiennej konieczne jest przyznanie obojgu rodzicom wykonywania władzy rodzicielskiej i ustalenie względnie równego podziału opieki nad dzieckiem.

Tymczasem sąd rodzinny ustalił, że stałym miejscem zamieszkania córki Janusza Z. jest jej obecne miejsce zamieszkania z matką. Nie powierzył także ojcu władzy rodzicielskiej, lecz tylko zasądził alimenty i przyznał prawo do kontaktów z córką w określone dni. Nie ma więc podstaw do stwierdzenia, że córka Janusza Z. znajduje się pod opieką naprzemienną obojga rodziców. Nie może o tym decydować ani utrzymywanie kontaktów z dzieckiem, ani płacenie alimentów – stwierdził sąd i oddalił skargę.

—Danuta Frey

sygnatura akt: II SA/Ke 18/17