Jak poinformowała w piątek Krajowa Rada Sądownictwa, kandydatury wycofało sześć osób aplikujących do Izby Dyscyplinarnej SN, cztery startujące do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz jeden prawnik, który ubiegał się o fotel sędziego Izby Cywilnej SN.

Wśród tych, którzy rezygnują są przedstawiciele korporacji prawniczych: adwokaci i radcowie prawni. Wśród nich Magdalena Śniegula, wiceszef wyższego sądu dyscyplinarnego Krajowej Izby Radców Prawnych, a także adwokat Paweł Ciemniewski, który o swej decyzji poinformował na popularnym portalu społecznościowym.

„Dokonując zgłoszenia swojej kandydatury do SN, podjąłem oddolną inicjatywę. Jej celem było, przyjmując nomenklaturę pokerową, powiedzenie władzy „sprawdzam”. W trakcie przesłuchania przed quasi-KRS miałem zamiar prezentować dotychczasowe poglądy: w Polsce łamane są zasady praworządności. (…) Nie zakładając uwzględnienia mojej kandydatury, w szczególności z przyczyn wskazanych powyżej, miałem zamiar podobnie, jak wydaje się, uczyniłaby to znaczna część kandydatów poddać kontroli sądowej ustawę o SN” – napisał mec. Ciemniewski.

Okazuje się, że nie wytrzymał środowiskowej presji. „Przyjmując falę krytyki, która pojawiła się po publikacji nazwisk osób kandydujących do SN, (…) podjąłem decyzję o wycofaniu swojej kandydatury. Decyzja ta wynika z kategorycznego braku uznania mojej argumentacji i aprobaty ze strony mojego środowiska – Adwokatury” – zaznaczył.

„Rzeczpospolita” jako pierwsza informowała o możliwych postępowaniach dyscyplinarnych wobec adwokatów-kandydatów do SN. To również my jako pierwsi ujawniliśmy stanowisko władz samorządu radców prawnych, w którym apelowano, by osoby rekrutujące się z tego środowiska zrezygnowały z pretendowania do łańcucha sędziego SN.

—Anna Krzyżanowska