Prezes spółki, która w 2015 roku przestała realizować zobowiązania wobec wierzycieli i nadal się zadłużała we właściwym terminie nie dopełnił obowiązku zgłoszenia upadłości. Jednocześnie wartość ekonomiczna spółki spadała, a jej zadłużenie rosło. W tej sytuacji na mocy art. 373 Prawa upadłościowego spółka i wierzyciele złożyli wniosek o zakaz prowadzenia działalności gospodarczej wobec prezesa.

Jedną z przesłanek z art. 373 ust. 1 Prawa upadłościowego do orzeczenia takiego zakazu jest właśnie niezłożenie w terminie dwóch tygodni od dnia powstania podstawy do ogłoszenia upadłości stosownego wniosku przez osobę do tego zobowiązaną. Konieczną przesłanką do nałożenia takiej kary jest też wina osoby, zobowiązanej prawem, która uchybiła obowiązkom.

Sąd rejonowy przychylił się do wniosku spółki i wierzycieli, ale sąd II instancji zmienił to postanowienie. Sąd Okręgowy stwierdził m.in., że nie wykazano w formie procentowej ani liczbowej straty, jaką miało ponieść 12 wierzycieli spółki upadłej. Sąd orzekł zatem, że Andrzej R. nie ponosi odpowiedzialności za uchybienie terminu.

Spółka złożyła w tej sytuacji skargę kasacyjną. Zarzuciła tam sądowi błędną wykładnię art. 373 § 2 Prawa upadłościowego. Według spółki nie nakłada on obowiązku określenia w formie kwotowej lub procentowej obniżenia wartości przedsiębiorstwa i wielkości strat poniesionych przez wierzycieli. Nie ma żadnych widełek, którymi mają się kierować sądy, więc mają one tutaj dowolność przy określaniu krzywdy wierzycieli. W przeciwnym wypadku ochrona miałaby charakter iluzoryczny. Nie trzeba dlatego dokonywać szacunku obniżenia wartości przedsiębiorstwa przez powołanie biegłego.

Sąd Najwyższy zmienił postanowienie sądu II instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Stwierdził, że z Prawa upadłościowego nie można wyprowadzać wniosku o tym, by określać stratę wierzycieli w procentach lub konkretnej sumie. W uzasadnieniu przywołał też orzeczenie SN III CZP 61/19 z 19.6.2020 r. „W orzecznictwie częstokroć dodaje się, że związek przyczynowy pomiędzy uchybieniami wymienionymi w art. 373 ust. 1 pkt 1-4 p.u., a obniżeniem wartości ekonomicznej przedsiębiorstwa upadłego i rozmiarem pokrzywdzenia wierzycieli ma – obok stopnia winy – „zasadnicze znaczenie”.

Ponadto, „permanentne trwanie przedsiębiorcy w stanie niewypłacalności stanowi istotne zagrożenie dla bezpieczeństwa obrotu. „Niewypłacalny dłużnik, który nie decyduje się na rozpoczęcie procedury upadłościowej, lecz nadal występuje w obrocie gospodarczym, zaciągając nowe zobowiązania, narusza reguły lojalności względem innych uczestników obrotu (por. post. SN z 28.3.2019 r., III CSK 131/17), czytamy w uzasadnieniu orzeczenia z czerwca 2020 roku (sygn. akt III CZP 61/19)”.