Polskie sądy pracują coraz wolniej, przybywa spraw karnych trwających ponad trzy lata. Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło to zmienić. Stawia na przyspieszenie w sprawach karnych i likwiduje formalizmy. Co proponuje? Zmian jest ponad sto. Projekt noweli lada dzień ma trafić do Rządowego Centrum Legislacji.

Sędziowie nie będą ogłaszać wyroków i postanowień na posiedzeniu, na które nikt się nie stawił. Cel? Oszczędność czasu. Uzasadnienia wyroków karnych będą sporządzane na specjalnym formularzu. Dzięki czemu będą krótsze, zrozumiałe i przejrzyste.

Bez czytania

W zmienionej procedurze pojawi się przepis przewidujący, że z chwilą zamknięcia przewodu sądowego wszystkie protokoły i dokumenty będące dowodami uznaje się za ujawnione bez odczytywania. MS bierze się też za L-4 podsądnych i ich obrońców.

Po zmianie bez względu na przyczynę nieobecności stron będzie można przesłuchać świadków i przeprowadzić inne dowody zaplanowane na dany termin rozprawy.

Cel zmiany? W Sądzie Rejonowym w Chełmie z 41 terminów rozpraw karnych 35 się nie odbyło, bo nie stawił się oskarżony. W Sądzie Okręgowym w Łodzi z 37 takich spraw odroczono 31, a w Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu na 35 spraw odwołano 21.

W noweli autorzy chcą także zrezygnować z niepotrzebnych przesłuchań pokrzywdzonych. Chodzi np. o sprawy oszustw internetowych, piramid finansowych czy wprowadzenia do sprzedaży całej serii wadliwych towarów. Podobne ograniczenia mają dotyczyć świadków, o których wiadomo, że nie wniosą do sprawy nic istotnego.

MS myśli także o przebudowaniu postępowania odwoławczego. W apelacji będzie generalny zakaz powoływania nowych świadków czy dowodów w postaci dokumentów. Dopuszczalne będą tylko w wyjątkowych sytuacjach, np. gdy świadek długo przebywał za granicą.

Ważniejsze apelacje

Dzięki zmianom w procedurze wzmocnić się ma rola sądów apelacyjnych. Będą one mogły np. skazać oskarżonego, którego winę sąd pierwszej instancji uznał, ale warunkowo umorzył postępowanie.

Każdy będzie mógł także wskazać skrytkę pocztową do skutecznego doręczenia pism sądowych. Dziś wszystkie doręczenia muszą być dokonane do rąk własnych odbiorcy. Zbigniew Ziobro chce, by do sądów przestały trafiać sprawy niewyjaśnione do końca na etapie śledztwa, kierowane przez oskarżycieli posiłkowych. Dziś, gdy prokuratura dwukrotnie odmówi wszczęcia postępowania przygotowawczego albo dwukrotnie je umorzy, pokrzywdzony nabywa uprawnienia oskarżyciela posiłkowego. A to oznacza, że może wystąpić z aktem oskarżenia. Wtedy sąd musi sam, bez udziału śledczych, wyjaśniać, czy rzeczywiście zostało popełnione przestępstwo. Po zmianie: od powtórnej odmowy wszczęcia albo powtórnego umorzenia postępowania przygotowawczego pokrzywdzonemu będzie przysługiwać zażalenie do prokuratora nadrzędnego. Dopiero gdy ten utrzyma w mocy postanowienie, poszkodowany będzie mógł sam zamienić się w oskarżyciela, a sprawa trafi do sądu.

Kierunek na sprawność

Usprawnienie procedury karnej było zapowiadane od ponad dwóch lat. W środę minister Ziobro ogłosił: likwidujemy jałowe procedury i wprowadzamy rozwiązania, które szanują gwarancje procesowe oskarżonych, ale nie dają możliwości tak ostentacyjnego torpedowania spraw i ich przeciągania.

– Przepisy martwe, bezduszne, wprowadzające sędziego w ogrom biurokracji i niepotrzebnej pracy, często anachronicznej – to wszystko likwidujemy. Sądy będą sprawniejsze, szybsze i bardziej efektywne – zaznaczył podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Marcin Warchoł, który nadzorował prace nad projektem. Wiceminister przedstawił główne założenia reformy:

Za coraz większymi opóźnieniami kryją się pieniądze, które wszyscy jako podatnicy płacimy w postaci rekompensat za zbyt przewlekłe procesy. W 2017 r. państwo zapłaciło za nie 4,5 mln zł. Rok wcześniej było to 5,8 mln zł.