Stan faktyczny 

Przedsiębiorstwo C zamierzała zarejestrować w Urzędzie Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) jako unijny znak towarowy oznaczenie słowne „Fack Ju Göhte” stanowiące tytuł wyprodukowanej przez nią popularnej niemieckiej komedii. Dokonane zgłoszenie zostało odrzucone. Jako podstawę odmowy rejestracji wskazano art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia Rady (WE) Nr 207/2009 z 26.2.2009 r. w sprawie znaku towarowego Unii Europejskiej (Dz.Urz. L Nr 78 z 2009 r., s. 1). EUIPO uznało, że zgłoszone oznaczenie słowne jest sprzeczne z „dobrymi obyczajami”. C wniosła do Sądu Unii Europejskiej skargę o stwierdzenie nieważności spornej decyzji, ale została ona w wyroku Constantin Film Produktion/EUIPO (Fack Ju Göhte) (T-69/17; dalej jako: zaskarżony wyrok) oddalona. Wówczas C wniosła o uchylenie tego wyroku.

Stanowisko TS

Zgodnie z art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia Nr 207/2009 nie są rejestrowane znaki towarowe, które są sprzeczne z porządkiem publicznym lub z dobrymi obyczajami. Ponadto z art. 7 ust. 2 tego rozporządzenia wynika, że bezwzględne podstawy odmowy rejestracji określone w art. 7 ust. 1 stosuje się bez względu na fakt, że istnieją one tylko w części UE. Sąd stwierdził w pkt 24 zaskarżonego wyroku, że EUIPO odmówiło na podstawie art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia Nr 207/2009 rejestracji oznaczenia słownego „Fack Ju Göhte” nie ze względu na ewentualną sprzeczność tego oznaczenia jedynie z dobrymi obyczajami.

Pojęcie „dobre obyczaje” nie zostało zdefiniowane w rozporządzeniu Nr 207/2009, dlatego TS stwierdził, że należy je interpretować, mając na uwadze zwykle nadawane mu znaczenie oraz kontekst, w którym jest ono zazwyczaj używane. Rzecznik generalny stwierdził w pkt 77 opinii, że to pojęcie odnosi się w zwykle nadawanym mu znaczeniu do podstawowych wartości i norm moralnych, które społeczeństwo kultywuje w danym momencie. Trybunał podkreślił, że należy wziąć pod uwagę kontekst społeczny, w tym w odpowiednim przypadku charakteryzującą go różnorodność kulturową, religijną lub filozoficzną, aby ocenić w sposób obiektywny, co dane społeczeństwo uważa w danym momencie za moralnie dopuszczalne.

Trybunał stwierdził, że w chwili dokonywania badania oznaczenie to musi być postrzegane przez właściwy krąg odbiorców jako sprzeczne z podstawowymi wartościami i normami moralnymi społeczeństwa takimi, jakie obowiązują w tym momencie. W celu ustalenia, czy ma to miejsce, należy oprzeć się na sposobie postrzegania przez rozsądną osobę cechującą się średnim progiem wrażliwości i tolerancji przy uwzględnieniu kontekstu, w jakim można napotkać dany znak towarowy, oraz w odpowiednim przypadku szczególnych okoliczności właściwych dla danej części UE. Badanie, które trzeba przeprowadzić, nie może ograniczać się do abstrakcyjnej oceny zgłoszonego znaku towarowego czy też niektórych jego składników, lecz należy wykazać – w szczególności gdy zgłaszający powołał się na okoliczności, które mogą podać w wątpliwość fakt, że znak ten jest postrzegany przez właściwy krąg odbiorców jako sprzeczny z dobrymi obyczajami – iż używanie tego znaku towarowego w konkretnym i aktualnym kontekście społecznym byłoby faktycznie postrzegane przez tych odbiorców jako sprzeczne z podstawowymi wartościami oraz normami moralnymi społeczeństwa.

W niniejszym przypadku jest bezsporne, jak stwierdził Sąd w pkt 14 i 17 zaskarżonego wyroku, że właściwy krąg odbiorców składa się z szerokiego kręgu odbiorców niemieckojęzycznych Unii, a mianowicie w szczególności z kręgu odbiorców z Niemiec i Austrii. Co się tyczy sposobu postrzegania zgłoszonego znaku towarowego przez tych odbiorców, Sąd zauważył w pkt 18 zaskarżonego wyroku, że wspomniani odbiorcy będą przyrównywać ten znak towarowy do angielskiego wyrażenia „fuck you” uzupełnionego o nazwisko Goethe – pisanych w całości zmienioną ortografią wynikającą z fonetycznego zapisania tych wyrazów w języku niemieckim. Zdaniem TS w pierwszym znaczeniu angielskie wyrażenie „fuck you” miało konotację seksualną i cechowało się wulgarnością. Jednakże tyle służy także w innym kontekście do wyrażania złości, nieufności lub lekceważenia wobec danej osoby. Jednakże nawet w takim przypadku wyrażenie to nadal cechuje się samoistną wulgarnością i dodanie elementu „Göhte” na końcu rozpatrywanego oznaczenia – choć pozwala określić, do kogo są „adresowane” wyrazy tworzące początek wspomnianego oznaczenia – nie jest w stanie złagodzić jego wulgarności.

Trybunał stwierdził, że biorąc pod uwagę kontekst społeczny i elementy przywołane w tym względzie przez wnoszącą odwołanie – a w szczególności fakt, że oznaczenie słowne „Fack Ju Göhte” odpowiada, jak zauważył Sąd w pkt 2 i 19 zaskarżonego wyroku, tytułowi wyprodukowanej przez wnoszącą odwołanie niemieckiej komedii kinowej, która odniosła jeden z największych sukcesów kinowych w 2013 r. w RFN i którą od chwili wejścia na ekrany obejrzało kilka milionów osób – Sąd w celu ustalenia w sposób wymagany prawem, że zgłoszony znak towarowy jest postrzegany przez szeroki krąg odbiorców niemieckojęzycznych jako sprzeczny z dobrymi obyczajami, zdaniem TS, nie mógł ograniczyć się do abstrakcyjnej oceny tego znaku i angielskiego wyrażenia, do którego jego pierwsza część jest przyrównywana przez ten krąg odbiorców. A zatem okoliczność, że to właśnie ten znak towarowy należy zbadać, nie oznacza, aby podczas tego badania można było pominąć elementy kontekstu mogące stanowić wyjaśnienie sposobu, w jaki właściwy krąg odbiorców postrzega dany znak towarowy. Rzecznik generalny stwierdził w pkt 94 opinii, że do takich elementów należą duży sukces wskazanej komedii pod tak samo brzmiącym tytułem wśród szerokiego kręgu odbiorców niemieckojęzycznych i okoliczność, że wydaje się, iż tytuł ten nie wzbudzał kontrowersji, a także fakt, że zezwolono na prezentowanie tej komedii młodym widzom oraz że Instytut Goethego posługuje się nią w celach pedagogicznych.

Trybunał wskazał, że elementy te mogą a priori stanowić wskazówkę, iż niezależnie od przyrównywania pierwszej części zgłoszonego znaku towarowego do angielskiego wyrażenia „fuck you” szeroki krąg odbiorców niemieckojęzycznych nie postrzega oznaczenia słownego „Fack Ju Göhte” jako moralnie niedopuszczalnego. W ocenie TS dla celów stwierdzenia niezgodności tego oznaczenia z dobrymi obyczajami Sąd nie mógł oprzeć się jedynie na nieodłącznie wulgarnym charakterze tego wyrażenia angielskiego, nie badając powyższych elementów i nie przedstawiając w sposób rozstrzygający powodów, dla których uważa, że pomimo tych elementów szeroki krąg odbiorców niemieckojęzycznych postrzega sporne oznaczenie jako sprzeczne z podstawowymi wartościami i normami moralnymi społeczeństwa, gdy jest ono używane w charakterze znaku towarowego. Zdaniem TS nie wystarczą w szczególności do spełnienia tych wymogów dotyczących badania i uzasadnienia same twierdzenia, takie jak to zawarte w pkt. 19 i 30 zaskarżonego wyroku, zgodnie z którym nie wykazano, aby w sytuacjach , w których właściwy krąg odbiorców może stykać się ze zgłoszonym znakiem towarowym, rozpoznawali w tym znaku tytuł kasowego filmu i postrzegał ten znak towarowy jako „żart”. Co się tyczy w szczególności tego ostatniego twierdzenia, TS stwierdził, po pierwsze, że Sąd był zobowiązany w zaskarżonym wyroku upewnić się, że EUIPO nie naruszyło art. 76 ust. 1 rozporządzenia Nr 207/2009, który w ramach postępowania dotyczącego bezwzględnych podstaw odmowy rejestracji nakłada na nie obowiązek zbadania stanu faktycznego z urzędu i ustalenia istnienia takich podstaw w sposób wymagany prawem. Po drugie, konieczność zbadania elementów kontekstu takich jak wskazane w pkt 52 niniejszego wyroku dla celów konkretnej oceny sposobu, w jaki właściwy krąg odbiorców postrzega zgłoszony znak towarowy, nie jest w żaden sposób uzależniona od ustalenia, że ów krąg odbiorców rozpoznaje w tym znaku tytuł komedii o tym samym brzmieniu lub że postrzega dany znak towarowy jako „żart”, przy czym brak tych dwóch okoliczności nie pozwala zresztą na wykazanie obrazy dobrych obyczajów. Z całości powyższych rozważań zdaniem Trybunału wynika, że wykładnia i stosowanie art. 7 ust. 1 lit. f) rozporządzenia Nr 207/2009, które Sąd przyjął w zaskarżonym wyroku, stanowią naruszenie prawa i w konsekwencji TS uchylił zaskarżony wyrok.

Reasumując TS uchylił, że wyrok Sądu Unii Europejskiej Constantin Film Produktion/EUIPO (Fack Ju Göhte) (T-69/17) oraz stwierdził nieważność decyzji Piątej Izby Odwoławczej Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (sprawa R 2205/2015‑5), dotyczącej rejestracji oznaczenia słownego „Fack Ju Göhte” jako unijnego znaku towarowego.

Trybunał uznał, że badając, czy dane oznaczenie słowne nie narusza dobrych obyczajów, należy każdorazowo dokonać analizy wszystkich elementów właściwych danej sprawie w celu określenia sposobu, w jaki właściwy krąg odbiorców postrzegałby takie oznaczenie w przypadku jego używania jako znaku towarowego dla wskazanych w zgłoszeniu towarów lub usług. W rozpatrywanej sprawie TS uznał, że sukces komercyjny komedii pod tytułem „Fack Ju Göhte”, takim samym jak brzmienie rejestrowanego oznaczenia słownego, powoduje, iż właściwy krąg odbiorców nie postrzega go jako sprzecznego z dobrymi obyczajami. Na marginesie warto wskazać, że polski tytuł przywoływanego niemieckiego filmu został przetłumaczony jako: „Szkolna imprezka”.