Wytoczenie powództwa o wydanie nieruchomości przez osobę niebędącą jej właścicielem przeciwko posiadaczowi samoistnemu, nie przerywa biegu zasiedzenia – przez tegoż posiadacza – własności spornej nieruchomości (uchw. SN z 17.4.2018 r., III CZP 100/17).

Stan faktyczny

Nieżyjąca od blisko półwiecza pani C. dysponowała dwoma działkami rolnymi, położonymi na terenie Warszawy, w rejonie ówczesnego Dworca Południowego, o łącznej powierzchni niespełna 1/2 hektara. Tak jak praktycznie wszystkie nieruchomości i te działki zostały przejęte przez państwo na mocy tzw. dekretu Bieruta z 1945 r. Jednak – w przeciwieństwie do innych tego typu nieruchomości warszawskich – nigdy nie zostały faktycznie odebrane ani właścicielce, ani jej spadkobiercom. Pani C., a po jej śmierci trójka spadkobierców wraz z rodzinami, nadal byli w posiadaniu działek, prowadzili też na nich różne uprawy rolne, aż po rok 2000.

Posiadacze działek po roku 1990, gdy zaistniała prawna możliwość zasiedzenia własności na gruntach publicznych (państwowych, a potem miejskich, gdyż po komunalizacji w latach 1990-tych działki przeszły na własność gmin warszawskich), starali się odzyskać grunty, ale w listopadzie 1991 r. władze ówczesnej dzielnicy Mokotów oddały obie działki w użytkowanie wieczyste Obywatelskiemu Komitetowi Budowy Szpitala Kardiologicznego, pod budowę tej placówki medycznej. Inwestycji tej nigdy nie zrealizowano, gdyż po kilku latach od zawarcia przez miasto z komitetem umowy o oddaniu gruntów w użytkowanie wieczyste, ich posiadacze wszczęli postępowania, które zakończyły się prawomocnym orzeczeniem nieważności umowy o oddaniu działek komitetowi budowy szpitala w użytkowanie wieczyste.

Postępowanie przed sądami powszechnymi

Ten epizod utrudnił jednak uzyskanie praw własności przez posiadaczy działek, gdyż wprawdzie mokotowski sąd rejonowy orzekł o zasiedzeniu przez posiadaczy praw własności na ich częściach działek, ale rozpoznający apelację miasta stołeczny sąd okręgowy powziął poważne wątpliwości prawne i skierował do SN pytanie prawne dotyczące kwestii, czy dojdzie do skutecznego przerwania biegu terminu zasiedzenia w sytuacji, kiedy powództwo o wydanie nieruchomości wytacza przeciwko posiadaczowi samoistnemu użytkownik wieczysty, w stosunku do którego zainicjowano dopiero 6 lat później postępowanie o stwierdzenie nieważności umowy o oddanie gruntu w użytkowanie wieczyste, zakończone prawomocnym orzeczeniem z 12.6.2013 r. stwierdzającym tę nieważność.

Stanowisko Sądu Najwyższego

Sąd Najwyższy obradując w składzie 3 sędziów nie zdecydował się na odpowiedź i przekazał sprawę do składu 7 sędziów SN.

Ważne
Rozszerzony skład SN podjął uchwałę, w myśl której wytoczenie powództwa o wydanie nieruchomości przez osobę niebędącą jej właścicielem przeciwko posiadaczowi samoistnemu nie przerywa biegu zasiedzenia przez niego własności tej nieruchomości (art. 123 § 1 pkt 1 w zw. z art. 175 ustawy z 23.4.1964 r. – Kodeks cywilny [t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 459 ze zm.; dalej: KC]).

W uzasadnieniu wskazał m.in., że istota problemu sprowadza się do wykładni art. 123 § 1 pkt 1 KC w związku z art. 175 KC. Do biegu zasiedzenia stosuje się bowiem odpowiednio przepisy o biegu przedawnienia roszczeń. Bieg przedawnienia przerywa się przez każdą czynność przed sądem, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia roszczenia. Zdaniem SN art. 123 § 1 pkt 1 KC powinien więc być każdorazowo – dla oceny skuteczności czynności prawnej – interpretowany z ustaleniem statusu prawnego powoda w sprawie windykacyjnej i w sprawie nieprocesowej. W każdym przypadku trzeba więc odrębnie ocenić, czy akcja podmiotu związana jest z ochroną własności czy innego przysługującego mu prawa. W tym zakresie należy wykluczyć przerwę biegu zasiedzenia będącą następstwem jakiegokolwiek powództwa przez dowolną osobę, jak i przerwę biegu zasiedzenia w wyniku wytoczenia powództwa windykacyjnego przez użytkownika wieczystego działającego w imieniu własnym i na własną rzecz w granicach przysługującego mu prawa.