Warunkiem zadziałania tego mechanizmu powinna być nie sama rejestracja siedziby w danym regionie, ale faktyczne funkcjonowanie w nim firmy i miejsce pracy danego pracownika. Według Rzecznika MŚP takie rozwiązanie pobudzi rozwój mniej zamożnych powiatów.

Ustanowienie wysokości płacy minimalnej na poziomie połowy przeciętnego wynagrodzenia to jeden z postulatów Dziesiątki Rzecznika MŚP, których celem jest ułatwienie życia przedsiębiorcom.

Kształtowanie się płacy minimalnej w ostatnich latach

W 2021 r. płaca minimalna wynosi 2,8 tys. zł brutto, w 2022 r. przekroczy 3 tys., a według wcześniejszych zapowiedzi PiS-u na koniec 2023 r. ma wynosić 4 tys. zł brutto. Jeszcze w 2017 r. było to zaledwie 2 tys. zł, czyli w ciągu sześciu lat najniższe wynagrodzenie podwoiłoby się. Jednak ta sama nominalna kwota ma zupełnie inną siłę nabywczą w najbogatszej w skali kraju Warszawie, a inną w najuboższych powiatach. Dlatego przedsiębiorcy, którym koszty pracy dynamicznie rosną, proponują uzależnienie najniższych poborów od poziomu średniej płacy w danym regionie.

Skutek zmian zróżnicowania płacy minimalnej w zależności od regionu

Na skutek nowych regulacji powstałoby zjawisko w postaci przenoszenia firm do uboższych regionów. Spowodowałoby powstawanie większej liczby miejsc pracy na mniej rozwiniętych obszarach, co zaowocuje w dłuższym terminie wyrównaniem różnic między regionami i bardziej równomiernym rozwojem całego kraju. Warunkiem byłoby oczywiście fizyczne działanie firmy i zatrudnienie pracownika w danym miejscu, a nie tylko zarejestrowanie tam podmiotu. Choć regionalizacja stawki na poziomie kraju jest kontrowersyjna, to nikogo nie dziwi jej zróżnicowanie np. na poziomie Unii Europejskiej.

Obecnie występujące różnice regionalne odnoszące się do zatrudnienia

By zrozumieć różnice regionalne, wystarczy przytoczyć kilka danych makroekonomicznych. Pod koniec kwietnia 2021 r. stopa bezrobocia rejestrowanego dla całej Polski wyniosła 6,3 %, przy czym w Katowicach wynosi 2,1 %, w Warszawie – 2,0 %, w powiecie kępińskim w Wielkopolsce – tylko 1,9 %, z kolei w powiecie szydłowieckim na południu Mazowsza wciąż przekraczała 20 % (23,8 %).

Według GUS produkt krajowy brutto na mieszkańca Polski przed pandemią (w 2019 r.) wynosił 59,6 tys. zł. Jeśli przyjrzeć się jednak poszczególnym województwom, to w Lubelskiem było to zaledwie nieco ponad dwie trzecie tej kwoty (68,4 %), natomiast w regionie warszawskim – 219,7 %. Przeciętne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej w 2020 r. wyniosło w makroregionie wschodnim 4887 zł, a w mazowieckim 6562,23 zł – o ponad jedną trzecią więcej, przy czym w samym regionie stołecznym było o jeszcze niemal 300 zł wyższe.

Źródło:

newseria.pl