Dziś wielkopolska palestra liczy prawie 1850 adwokatów i aplikantów. Jej historia sięga nawet dalej niż sto lat.

– Ta izba powstała w istocie 140 lat temu, utworzono ją bowiem jeszcze pod pruskim zaborem. I o adwokatach wtedy działających nie można zapominać. Bo to są m.in. obrońcy dzieci z Wrześni, które odmówiły nauki po niemiecku, to jest Wojciech Trąmpczyński, który ogłosił manifest antypruski i wzywał, by Niemcy zaprzestali polityki germanizacyjnej – wylicza prof. Maciej Gutowski, dziekan poznańskiej ORA.

I przypomina, że w dwudziestoleciu międzywojennym poznańscy adwokaci przyczynili się do budowy sądownictwa, prokuratury, współtworzyli Sąd Najwyższy. Na podstawie postulatów tej izby powstało też prawo o adwokaturze z 1982 r. Po 1989 r. wielkopolscy adwokaci kontynuowali działania na rzecz praworządności, obejmując stanowiska na szczeblu centralnym i samorządowym.

Dlaczego o tym mowa?

– Ponieważ historia kołem się toczy, a problemy, o których dziś rozmawiamy, towarzyszyły adwokaturze od początków jej istnienia – mówi prof. Gutowski.

– Musimy być gotowi na to, że adwokatura jest ciągle oskubywana z kompetencji. Niezwykle ważne jest również, by każdy adwokat, który wykonuje ten zawód, mógł się czuć bezpiecznie, występując w obronie jednostki przeciwko państwu – akcentuje dziekan.