Stan faktyczny

Jakub T. był zatrudniony w firmie A. prowadzącej jeden z największych portali internetowych. Był on informatykiem, zatrudnionym na stanowisku menadżera projektu. W 2011 r. po przebytej chorobie wywiązały się poważne komplikacje, które spowodowały długotrwałą niezdolność do pracy i nieobecność w niej. Do wykonywania obowiązków służbowych Jakub T. powrócił po około 10 miesiącach, ale przed ostatecznym powrotem do pracy wykorzystał jeszcze 10-dniowy urlop wypoczynkowy. W przedostatnim dniu urlopu przełożony Jakuba T. zadzwonił do niego na prywatny telefon komórkowy aby odwołać go z urlopu i wezwać go w trybie pilnym do pracy. Rozmowa nie została jednak dokończona, a pracownik nie dostał ostatecznie jasnego i jednoznacznego polecenia powrotu do pracy. Przełożony rzekomo wysłał jeszcze do Jakuba T. sms’a z wezwaniem do pracy, ale w toku późniejszego procesu tej czynności nie udało się udowodnić, a sam Jakub T. twierdził, że żadnego sms’a nie dostał. Gdy ten kanał komunikacji zawiódł, przełożony wysłał jeszcze e-mail z wezwaniem do pracy na prywatny adres mailowy Jakuba T. Odpowiedzi jednak od pracownika nie otrzymał i ostatecznie po dwóch dniach zdecydował o zwolnieniu dyscyplinarnym Jakuba T. Jako podstawę rozwiązania umowy o pracę przyjął art. 52 § 1 pkt 1 ustawy z 26.6.1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1666 ze zm. – dalej: KP), tj. ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych spowodowane niestawiennictwem do pracy, mimo wezwania i odwołania urlopu.

Jakubowi T. po powrocie z urlopu wręczono stosowne pismo pracodawcy. Wkrótce potem firma A. otrzymała z kolei od Jakuba T. pozew o przywrócenie do pracy.

Rozstrzygnięcie SN

Sąd Najwyższy w sprawie rozstrzygnął na korzyść pracownika, zasądzając przywrócenie do pracy. Zdaniem SN urlop jako okres wypoczynku jest konstytucyjny prawem pracownika, zagwarantowanym w art. 66 Konstytucji RP. Ponadto w myśl art. 167 § 1 KP pracodawca może odwołać pracownika z urlopu tylko wtedy, gdy jego obecności w zakładzie wymagają okoliczności nieprzewidziane w chwili rozpoczynania urlopu.

W przypadku odwołania z urlopu nie może być mowy o dorozumianym oświadczeniu woli. Pracownik nie ma obowiązku analizowania i odczytywania zamiaru pracodawcy w tej kwestii. Skoro okres urlopu jest okresem nieświadczenia pracy i pracownik pozostaje całkowicie poza dyspozycją pracodawcy, to nie można żądać od pracownika pozostawania w kontakcie z pracodawcą. To pracodawca musi zadbać o należyte powiadomienie zatrudnionego.

Tym samym w opisywanej sprawie nie doszło do skutecznego odwołania pracownika z urlopu i zwolnienie dyscyplinarne z art. 52 §1 pkt 1 KP było bezzasadne i jako takie – sprzeczne z prawem.