Polscy lekarze wciąż nie przedstawiają pacjentom wszystkich dostępnych terapii, ograniczając się do tych refundowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Tymczasem z przepisów jasno wynika, że chory ma prawo do pełnej informacji na temat dostępnych metod leczenia, nawet jeśli nie są one finansowane przez państwo. Za nieprzedstawienie ich, lekarzowi grozi odpowiedzialność karna. I to niezależnie od tego, czy pacjent poniósł szkodę, czy nie.

Tajemna wiedza

Jak wynika z raportu „Dostępność innowacyjnych leków onkologicznych w Polsce”, przygotowanego w 2015 r. przez EY dla Fundacji Alivia, w wielu przypadkach lekarz nie informuje pacjenta o wszystkich opcjach terapeutycznych, nawet jeśli są refundowane w Polsce. Medycy uznają, że pacjenta nie będzie stać na drogą, nierefundowaną terapię i wolą „nie narażać go na rozczarowanie”.

– Wciąż jest też tak, że jeśli pacjent kupi nierefundowany lek za własne pieniądze, nie ma prawa leczyć się nim w publicznej placówce, ponieważ NFZ nie zwróci jej kosztów konsultacji, badań kontrolnych czy podania leku. Wiem o placówkach, które expresis verbis wydają zakaz leczenia takich pacjentów i o pacjentach, którzy z tego powodu muszą korzystać z opieki w placówce prywatnej – mówi Magda Zmysłowska, rzeczniczka Polskiej Ligi Walki z Rakiem.

Ewa Rutkowska, adwokat specjalizująca się w prawie medycznym i farmaceutycznym, partner w kancelarii KRK Kieszkowska Rutkowska Kolasiński, tłumaczy, że nie informując o wszystkich możliwościach leczenia, lekarz narusza nie tylko ustawę o zawodach lekarza i lekarza-dentysty oraz ustawę o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta, ale także kodeks etyki lekarskiej. Zgodnie z art. 31 ustawy o zawodach lekarza i lekarza-dentysty, lekarz ma obowiązek udzielić pacjentowi lub jego przedstawicielowi ustawowemu pełnej informacji nie tylko o stanie zdrowia i rozpoznaniu, ale też proponowanych oraz możliwych metodach diagnostycznych i leczniczych. Proponując tylko lek refundowany, narusza ten przepis. Z kolei art. 9 ustawy o prawach pacjenta stanowi, że pacjent lub jego przedstawiciel ustawowy mają prawo do uzyskania od lekarza przystępnej informacji o proponowanych oraz możliwych metodach diagnostycznych i leczniczych. Ponadto na podstawie art. 4 tej ustawy pacjent może dochodzić zadośćuczynienia od lekarza, który nie poinformował go o wszystkich opcjach terapeutycznych na podstawie art. 488 kodeksu cywilnego. I to niezależnie od tego, czy poniósł jakąkolwiek szkodę, czy nie.

Kosztowne niedomówienie

Prawniczka dodaje, że jeśli pacjent poniósł szkodę wskutek nieskorzystania z opcji terapeutycznej, o której nie został poinformowany, roszczeń odszkodowawczych może dochodzić nie tylko od lekarza, ale także od zatrudniającego go szpitala.

Brak pełnej informacji o sposobach leczenia narusza art. 16 ustawy o prawach pacjenta, zgodnie z którym pacjent ma prawo do wyrażenia zgody lub odmowy udzielenia świadczeń zdrowotnych po uzyskaniu wskazanych prawem informacji.

Wyroki Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 18 marca 2005 r. (sygn. akt I ACa 784/04,) i Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 26 lutego 2010 r. (sygn. akt I ACa 51/10) potwierdzają, że wina lekarza ma miejsce nie tylko wtedy, gdy zabieg powoduje powstanie szkody, ale też, gdy lekarz pozbawia pacjenta możliwości wyboru sposobu leczenia.

Opinia

Szymon Chrostowski, prezes Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych

Nieinformowanie pacjentów o wszystkich możliwościach terapeutycznych jest zjawiskiem notorycznym. Lekarze tłumaczą najczęściej, że nie powiedzieli im o innych możliwościach, bo są nierefundowane. Gdy okazuje się, że jest inna refundowana terapia, przekonują, że zalecone przez nich leczenie jest lepsze. Prawie nigdy nie informują pacjentów o badaniach klinicznych, będących często jedynym ratunkiem w przypadku chorób, na które nie ma leku. Pacjenci o innych możliwościach dowiadują się z internetu. Dlatego jako koalicja uruchomiliśmy portal społeczny Onkofundusz.pl, który pomaga zbierać pieniądze na nowoczesne terapie.