Francja, która obecnie przewodniczy rotacyjnej prezydencji w Unii Europejskiej przyznaje, że nie ma zamiaru poprzeć wspomnianego zakazu. Wydaje się, że propozycja zakazu targetowanej reklamy, która wstrząsnęła cyfrową gospodarką nie zdobyła głosów również innych krajów.

Jednak w związku ze zbliżającym się głosowaniem nad rozporządzeniem nie ustępują działania wspierające ustanowienie zakazu w Unii. Wśród podmiotów, które wspierają wprowadzenie zakazu i o niego walczą jest 17 organizacji non profit, jak Panoptykon, wspierających prawa cyfrowe, jak również 14 firm, które dbają o prywatność np. DuckDuckGo. Działacze wierzą, że ich działania mogą spowodować jeszcze zmianę decyzji parlamentarzystów.

Proponowany zakaz miałby uniemożliwiać zbieranie danych na podstawie historii wyszukiwania, aktywności w mediach społecznościowych czy zakupów online. Wszystkie te sposoby były wykorzystywane w przypadku skandalu związanego z wykorzystaniem narzędzia Cambridge Analitica w amerykańskich wyborach w 2016 r. Nie mają być zakazane reklamy, które oparte byłyby na informacjach, które użytkownik zgodziłby się dobrowolnie przekazać firmom.

Organizacje i firmy wspierające zakaz wskazują, że obecnie targetowane reklamy nie tylko oddziałują negatywnie na jednostki, ale stanowią zagrożenie dla demokracji. Ponadto, szkodzą europejskiemu rynkowi. Korzyści ze śledzenia użytkowników odczuwają jedynie giganci technologiczni, którzy zbierają informacje z różnych stron internetowych co już teraz stanowi naruszenie europejskich przepisów o ochronie danych osobowych.

Z drugiej strony za niewprowadzeniem zakazu przesyłania reklam targetowanych opowiadają się tacy giganci jak Facebook czy Google wraz z firmami z brany reklamowej. Członkowie Komisji Europejskiej również dotychczas prezentowali stanowiska, wskazujące że są przeciwko wprowadzeniu zakazowi. Widząc w tym zagrożenie dla średnich i małych firm.

Podczas początkowych prac nad rozporządzeniem wydawało się, że zakaz reklam targetowanych będzie wprowadzony bez problemu i zyskał on większość. Jednak akt zaprezentowany Parlamentowi Europejskiemu przez komisję parlamentarną zawierał jedynie kilka kompromisowych rozwiązań jak niekierowanie reklam wobec dzieci oraz powstrzymywanie się od manipulacji online czyli tzw. ciemnych wzorców.

Zwolennicy zakazu reklam targetowanych dalej podejmują starania by przekonać parlamentarzystów do swojego stanowiska. Mają zaproponować inne rozwiązanie, które ich zdaniem jest bardziej taktyczne. Mogą też liczyć na niektórych parlamentarzystów, którzy zamierzają zgłosić poprawki do rozporządzenia, które mają na celu ograniczenie wykorzystywania danych wrażliwych.

Źródło: https://www.politico.eu/article/activist-ceo-mep-crack-down-targeted-ads-vote-digital-services-act-2/