Sprawa ciągnęła się od 2010 r., kiedy inwestor postanowił wybudować na terenie gminy schronisko (hotel) dla zwierząt. Wystąpił więc do wójta gminy o wydanie decyzji o warunkach zabudowy, ale wójt odmówił. Na skutek odwołań do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO) oraz do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) wójt wydał aż pięć decyzji odmownych.
W końcu, w 2014 r., SKO samo wydało decyzję o warunkach zabudowy. Stało się to po przeprowadzeniu analizy w zakresie funkcji i cech zabudowy i terenu. Organ II instancji przed wydaniem decyzji merytorycznej ocenił m.in. kształt i wielkość działki, odległość planowanych budynków hotelu dla zwierząt od zabudowań wsi (inwestycja była planowana tylko na fragmencie działki, w odległości co najmniej 250 m od najbliższych siedzib ludzkich), zajął się także uzbrojeniem terenu oraz wypełnianiem przepisów sanitarnych. Samorządowe Kolegium Odwoławcze wyjaśniło także, że stanowisko powiatowej komisji urbanistyczno-architektonicznej nie może mieć wpływu na wydanie warunków zabudowy dla planowanej inwestycji i uchyliło decyzję wójta oraz ustaliło warunki zabudowy dla planowanej inwestycji i sposób zagospodarowania terenu.
To rozstrzygnięcie zostało zaskarżone do WSA, który uchylił decyzję SKO, wskazując jednocześnie, że organ II instancji nie powinien rozstrzygać sprawy co do jej istoty. Zgodnie z zasadą dwuinstancyjności, zdaniem WSA w Łodzi, organ odwoławczy nie powinien w całości przeprowadzać postępowania dowodowego. „(…) Organ odwoławczy może wydać rozstrzygnięcie w oparciu o art. 138 § 1 pkt 2 K.p.a. tylko wtedy, gdy organ I instancji wadliwie ocenił zebrany w sprawie materiał dowodowy, albo materiał ten wymaga uzupełnienia w niewielkim stopniu, jak również w sytuacji, gdy organ I instancji dokonał błędnej interpretacji przepisów prawa materialnego, czego skutkiem było ich niewłaściwe zastosowanie (II SA/Łd 951/14).”
Od tego rozstrzygnięcia została wniesiona skarga kasacyjna do NSA.