Główny Urząd Statystyczny alarmował, że Polska może nie osiągnąć do 2020 r. wymaganego przez Unię Europejską poziomu 50% recyklingu i przygotowania do ponownego użycia czterech frakcji odpadów (papieru, szkła, plastiku i metalu) oraz redukcji masy składowanych odpadów. Kontrola NIK miała ustalić, czy administracja publiczna oraz organy prowadzące MBP działali na rzecz zgodnego z prawem przetwarzania odpadów.

Do instalacji MBP trafiały w zdecydowanej większości odpady zmieszane, których nie dało się poddać procesowi recyklingu czy odzysku. Odpady były te niezgodnie z prawem klasyfikowane, a ich ewidencja była prowadzona nieprawidłowo.

Ograniczenie składowania odpadów również było nieskuteczne, chociaż we wszystkich województwach przyjęto takie plany działania. Znaczna część odpadów, po przetworzeniu w MBP trafiała na składowiska, a przepisy wyraźnie wskazują, że składowanie odpadów powinno być ostatecznością. Dane GUS dostarczają informacji, jak to wyglądało w liczbach. W 2018 r. wytworzono 12,5 mln Mg odpadów komunalnych, z czego do recyklingu trafiło ponad 26%, 8% było poddanych kompostowaniu lub fermentacji, blisko 23% przekazano do termicznego przetworzenia z odzyskiem energii (dodatkowo 1,5% bez odzysku energii). Niepokojące jest to, że blisko 42% trafiło na wysypiska.

Prowadzący odpady nieprawidłowo nimi zarządzali, do jednego ciągu technologicznego trafiały zmieszane odpady komunalne, razem z tymi z selektywnej zbiórki oraz z innych grup odpadów. Miejsca magazynowania i składowania były nieprawidłowo zabezpieczone – brakowało zapisu obrazu i zabezpieczenia go przed utratą. Odpadów nie ważono, a ich masa była jedynie szacowana.

Na te uchybienia w okresie od 2016 do 2019 roku nałożył się jeszcze znaczący wzrost cen za przyjęcie odpadów do MBP, od ponad 58 do ponad 87%. Opłaty za 1 Mg odpadów wynosiły: w 2016 r. od 150 zł do 369 zł, w 2017 r. od 187 zł do 429 zł, w 2018 r. od 249 zł do 430 zł, w 2019 r. (I półrocze) od 281 zł do 585 zł. Działo się tak z powodu problemów z zagospodarowaniem odpadów powstających po procesie ich przetwarzania, w szczególności pozostałości z sortowania oraz paliwo alternatywne.

Według NIK organy administracji publicznej źle monitorowały sposób gospodarowania odpadami – brakowało w urzędach marszałkowskich bazy danych o produktach i opakowaniach oraz gospodarce odpadami. Wojewódzcy inspektorzy ochrony środowiska (WIOŚ) nie kontrolowali posiadaczy odpadów, przekazujących je nieuprawnionym podmiotom, pomimo posiadania informacji o nieprawidłowościach. Urzędnicy nie mieli też pełnej wiedzy o pożarach, które w okresie objętym kontrolą wybuchały aż 33 razy.

Raport NIK zawiera też rekomendacje dla Ministra Klimatu, Głównego Inspektora Ochrony Środowiska oraz marszałków województw. Chodzi m.in. o ustalanie rzeczywistej masy odpadów powstających po procesie mechanicznego przetworzenia przed poddaniem ich kolejnym procesom przetworzenia w instalacji MBP, przeprowadzanie oględzin instalacji i pobierania próbek odpadów, w celu ich zbadania czy dostosowanie planów gospodarki odpadami do faktycznych potrzeb rynku na terenie województwa.