Spółdzielnia mieszkaniowa zadeklarowała, że śmieci powstające na jej nieruchomości będą zbierane selektywnie , z podziałem na dwie frakcje, odpady mokre oraz suche. Spółka odbierająca odpady komunalne stwierdziła jednak, że nie są one zbierane w sposób selektywny, ale zmieszany. Dokumentacja fotograficzna pokazywała m.in., że w pojemnikach na odpady suche znajdowały się także odpady budowlane, a w kontenerze na mokre – inne frakcje odpadów. W konsekwencji prezydent miasta ustalił spółdzielni na nowo opłatę za odbiór odpadów komunalnych. Naliczył ją za miesiące, w których te nie były zbierane selektywnie.
Spółdzielnia odwołała się od tej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. To jednak uznało, że decyzja prezydenta jest prawidłowa. Podobnie sprawę ocenił WSA.
Spółdzielnia wniosła więc kasację do NSA argumentując, że nie może odpowiadać za działania osób trzecich. Według niej odpady komunalne były przez mieszkańców zbierane w sposób selektywny, natomiast inne frakcje trafiały do pojemników dlatego, że wyrzucały je tam osoby, niebędące mieszkańcami zarządzanych przez spółdzielnię nieruchomości.
Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że obowiązkiem spółdzielni było odpowiednie zabezpieczenie kontenerów, w których odpady były zbierane, przed dostępem osób trzecich.