Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska uznał, że działalność prowadzona przez przedsiębiorcę jest uciążliwa dla sąsiadów. Przeprowadzono kontrolę, na podstawie której ustalono, że przedsiębiorca zbiera odpady m.in. z placów budów i magazynuje je w big bagach, kontenerach oraz na nieutwardzonym podłożu.

Starosta nakazał przedsiębiorcy usunięcie kilku naruszeń wydanego zezwolenia, m.in. prowadzenie na bieżąco ilościowej i jakościowej ewidencji odpadów, zaprzestanie magazynowania odpadów na działce, czy utwardzenie części działki, na której magazynowane są odpady. Tylko jeden z tych punktów (utwardzenie działki) miał podany konkretny termin realizacji, czyli 1.5.2014 r. Pozostałe naruszenia miały zostać usunięte w trybie „natychmiastowym”.

W trakcie przeprowadzonej kilka miesięcy później kontroli, która miała sprawdzić, czy przedsiębiorca zaprzestał naruszeń, starosta stwierdził, że tylko jedna rzecz została spełniona. Przedsiębiorca nie zaprzestał zatem naruszeń i w tej sytuacji starosta cofnął mu bez odszkodowania zezwolenie na prowadzenie działalności w postaci zbierania odpadów (na podstawie art. 47 ustawy z 14.12.2012 r. o odpadach – t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1987 ze zm., dalej: OdpadyU). Mężczyzna złożył skargę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO), które utrzymało w mocy decyzję starosty. W ocenie SKO przedsiębiorca naruszał warunki zezwolenia, a tym samym istniały przesłanki do podjęcia takiej, a nie innej decyzji.

Przedsiębiorca złożył skargę do WSA, który uznał ją za zasadną. Jak podkreślił sąd, odebranie zezwolenia jest sankcją bardzo surową, a jej dotkliwość zwiększa jeszcze to, że w ciągu dwóch lat od wydania takiej decyzji przedsiębiorca nie może się ubiegać o ponowne uzyskanie zezwolenia – dlatego sankcja powinna zostać poprzedzona wezwaniem do usunięcia naruszenia. Artykuł 47 OdpadyU, na który powoływał się starosta, nie zawiera żadnego konkretnego terminu, ale właśnie dlatego ustawodawca przyznał w tym zakresie organom administracji swobodę, żeby można się było dostosować do różnych okoliczności faktycznych.

Zdaniem WSA określenie terminu przez starostę było wadliwe, bo wezwanie do usunięcia naruszenia w trybie „natychmiastowym” nie spełnia wymogów z art. 47 ust. 1 OdpadyU. Ponadto, w ocenie WSA, zastosowano bardzo ostrą sankcję w sytuacji, w której nie dało się stwierdzić niewątpliwego niewykonania wszystkich wskazanych w wezwaniu zadań, a tym samym naruszało to art. 47 ust. 2 OdpadyU.

Nieprawidłowo zachowało się również SKO, które rozpoznając odwołanie od decyzji starosty nie wyjaśniło dostatecznie stanu faktycznego w zakresie niezbędnym dla rozstrzygnięcia sprawy i oceniło go tym samym w sposób naruszający zasadę art. 80 ustawy z 14.6.1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 23 ze zm.).