Bardziej niż przepadku mienia pochodzącego z przestępstwa przedsiębiorcy powinni się obawiać zarządu przymusowego. Nie ma żadnych gwarancji, że państwo zapłaci za szkody spowodowanie niesłuszną decyzją o wprowadzeniu do firmy takiego zarządu – mówił w piątkowej #RZECZoPRAWIE Krzysztof Łyszyk, radca prawny i partner w kancelarii KKLW.
Chodzi o środek zabezpieczający, który prokurator będzie miał prawo zastosować w toku postępowania karnego. Niemal natychmiast po wydaniu postanowienia do firmy wejdzie wyznaczony zarządca z licencją doradcy restrukturyzacyjnego.
– Jeśli wejdzie do firmy na dwa lata, to po tym czasie niewiele z niej zostanie – mówił radca prawny.