Jednym słowem: domagający się odszkodowania za kradzież musi wykazać zamieszanemu w nią, że miał świadomość, iż korzysta z rzeczy pochodzącej z przestępstwa. To sedno najnowszej uchwały Sądu Najwyższego, ważnej dla spraw o odszkodowanie.

Sprzedawali nie swoje

Spółka akcyjna z Warmii pozwała trzech mężczyzn z Suwalszczyzny, domagając się zasądzenia od nich w sumie ok. 500 tys. zł zł jako odszkodowania za szkodę, którą wyrządził jej przedstawiciel handlowy Wojciech K. Przywłaszczył sobie duże partie folii. Został za to skazany i ciąży na nim orzeczony przez sąd karny obowiązek naprawienia szkody. Ponieważ jednak nie ma majątku i odsiaduje karę, spółka żąda zapłaty od mężczyzn, którzy zostali skazani za pomoc w sprzedaży tego towaru, za tzw. przestępstwo nieumyślne. Ponieważ w ich przypadku właśnie o takie przestępstwo chodziło, sąd karny nie obciążył ich obowiązkiem naprawienie szkody. W tej sytuacji spółka pozwała ich przed sądem cywilnym na podstawie art. 422 kodeksu cywilnego. Przepis ten przewiduje odpowiedzialność za szkodę także tego, kto świadomie skorzystał z wyrządzonej drugiemu szkody.

Sąd Okręgowy w Łomży oddalił żądanie, wskazując, że wyrok skazujący za przestępstwo nieumyślne nie wystarcza do przyjęcia odpowiedzialności na postawie art. 422 KC, a nie wykazano, aby pozwani wiedzieli o nielegalnym pochodzeniu towaru, chociaż z nieuszkodzonych opakowań i niskiej ceny oraz braku dokumentacji mogli się tego domyślać.

– To jednak nie wystarczy do tego, by przypisać im odpowiedzialność – uznał sąd.

Trzeba być świadomym

Rozpatrując apelację spółki, Sąd Apelacyjny w Białymstoku zwrócił się do Sądu Najwyższego z pytaniem prawnym. Chciał mianowicie wiedzieć, czy korzystający z wyrządzonej szkody ponosi odpowiedzialność na podstawie także winy nieumyślnej. Orzecznictwo nie dopracowało się jednolitego stanowiska. Część orzeczeń głosi, że odpowiedzialność ta obejmuje tylko tych, którzy dopuścili się umyślnych przestępstw (czynów), część dopuszcza odpowiedzialność także osoby nieumyślnie korzystającej z przestępstwa, jeśli można jej zarzucić rażące niedbalstwo.

Pełnomocnik spółki mecenas Jan Pionkowski wskazywał, że właśnie w tej sprawie tak się stało. Także prokurator Prokuratury Krajowej Wojciech Kasztelan był za odpowiedzią pozytywną. W jego ocenie nie można odpowiedzialności wiązać tylko z umyślnością, ponieważ wiele przypadków rażącego niedbalstwa wymykałoby się odpowiedzialności. Z kolei pełnomocnik pozwanych mec. Magdalena Wachoń-Radywonik wnosiła o odpowiedź negatywną, co było oczywiście korzystne dla jej klientów.

Ku temu stanowisku skłonił się Sąd Najwyższy.

– Skazanie za nieumyślne przestępstwo nie wystarcza do przypisania tej odpowiedzialności, kryterium nie jest tu bowiem niedochowanie staranności, ale to, czy pozwany wiedział, że chodzi o rzeczy pochodzące z przestępstwa – wskazał w uzasadnieniu uchwały sędzia SN Krzysztof Strzelczyk. – Sąd cywilny jest władny to zbadać samodzielnie, tj. czy pozwani wiedzieli o kradzieży czy nie. Tak należy rozumieć pojęcie świadomości – wskazał sąd.

Obowiązek naprawienia szkody

Za szkodę wyrządzoną przestępstwem odpowiedzialny jest:

– nie tylko ten, kto ją bezpośrednio wyrządził, lecz także ten, kto inną osobę do jej wyrządzenia nakłonił albo był jej pomocny, lub ten, kto świadomie skorzystał z wyrządzonej szkody,

– w razie skazania sąd (karny) może orzec, na wniosek pokrzywdzonego, obowiązek naprawienia wyrządzonej przestępstwem szkody lub zadośćuczynienia za krzywdę doznaną z jej powodu.

Na podstawie art. 422. kodeksu cywilnego i art. 46 kodeksu karnego.

sygnatura akt: III CZP 89/17