Stan faktyczny sprawy
Przedsiębiorstwo budowlane skierowało przeciwko TBS pozew o zapłatę ponad 240 tys. zł z tytułu dodatkowo wykonanych prac budowlanych. Tymi dodatkowymi pracami była wymiana wszystkich wind w budynku mieszkalnym budowanym przez TBS. Windy te – jak się okazało pod koniec prac – były wykonane wprawdzie zgodnie z projektem, ale nie spełniały wymaganych norm, zwłaszcza w zakresie dostępności dla osób niepełnosprawnych.
Przedsiębiorstwo twierdziło, że otrzymało projekt od inwestora, ale samo nie miało obowiązku sprawdzania, czy projekt jest zgodny z obowiązującymi Polskimi Normami – tym bardziej że projekt spełniał wszelkie wymogi bezpieczeństwa i sztuki budowlanej.
W ocenie sądu
Sądy oddaliły kolejno pozew i apelację. Jak okazało się w toku procesu, jeden ze świadków zeznał, że przedsiębiorstwo było uprzedzane, że projekt wind jest niezgodny z normami.
Sąd Najwyższy, do którego trafiła skarga kasacyjna wykonawcy, oddalił ją. W uzasadnieniu wskazał, że cały problem leżał po stronie projektanta, który wykonał wadliwy projekt. Gdyby tylko projekt zawierał wady, to roszczenie przedsiębiorstwa byłoby uzasadnione. Ale – jak wynikało z ustaleń faktycznych – przedsiębiorstwo uzyskało informacje, że projekt nie spełnia norm. Firma nie zareagowała i, mimo dysponowania wiedzą o nieprawidłowościach, prace wykonała do końca na podstawie wadliwego projektu.
Przedsiębiorstwo wskazywało bowiem, że wiązała je umowa zawarta w trybie przetargu publicznego, której nie można już było zmienić. Jednak zdaniem SNwskazany wyżej obowiązek wykonawcy z art. 651 KC wiąże go zawsze, niezależnie od trybu zawarcia kontraktu budowlanego.