Za rzeczy pozostawione na korytarzach w bloku odpowiada zarządca i to on musi je usunąć, choć należą do mieszkańców, a nie do niego (wyr. WSA z 14.9.2018 r., II SA/Gl 429/18).

Stan faktyczny

Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej nakazał usunąć rzeczy stojące na korytarzach w bloku od parteru do dziesiątego piętra, gdyż zawężały one drogę ewakuacyjną. Spółdzielnia odwołała się do Wojewódzkiego Komendanta Straży Pożarnej tłumacząc, że nie ma prawa do dysponowania rzeczami nienależącymi do niej. Zarzuciła również, że nie umożliwiono udziału w postępowaniu innym właścicielom lokali. Nie mogli się więc wypowiedzieć o zebranych dowodach i materiałach oraz zgłoszonych żądaniach.

Wojewódzki komendant utrzymał w mocy decyzję poprzednika wyjaśniając, że spółdzielnia jako zarządca budynku jest stroną postępowania. Oznacza to, że to na nią powinien być nałożony obowiązek doprowadzenia budynku do stanu zgodnego z wymogami ochrony przeciwpożarowej. Ponadto zarządca budynku ma prawne możliwości wyegzekwowania od mieszkańców usunięcia przedmiotów z korytarzy.

Rozstrzygnięcie WSA

Podobnego zdania był WSA. Według sądu obowiązki z zakresu ochrony przeciwpożarowej zostały nałożone na właścicieli lub zarządców budynków i nie wprowadzają dowolności. Mówią one jasno, że obowiązki utrzymania i użytkowania całego budynku spoczywają na zarządcy, czyli spółdzielni lub wspólnocie mieszkaniowej.

Ważne
Zdaniem WSA argumenty spółdzielni, że pozostali właściciele mieszkań w tym budynku powinni być adresatami decyzji, nie zasługują na akceptację. Komendant Państwowej Straży Pożarnej nie miał bowiem obowiązku ustalania właściciela rzeczy zajmujących części wspólne budynku, lecz zobowiązany był wyłącznie do ustalenia, kto zarządza tym budynkiem. W tym wypadku była to spółdzielnia (wyr. WSA z 14.9.2018 r., II SA/Gl 429/18).