Spółka zwróciła się z wnioskiem o zezwolenie na sprzedaż alkoholu i piwa w restauracji. Po pomiarach (w linii prostej) okazało się, że lokal jest zbyt blisko kościoła (84 metry) i szkoły (76,5 metra), dlatego gminna komisja rozwiązywania problemów alkoholowych wydała opinię negatywną – zgodnie z zapisami stosownej uchwały rady gminy odległość powinna wynosić co najmniej 100 metrów. Spółka wniosła w końcu odwołanie do WSA. Czy organy gminy miały rację? Jakich argumentów może użyć przedsiębiorca?

Przedsiębiorca argumentował, że odległość została źle zmierzona. Po pierwsze, spółka nie została zawiadomiona o dokonywaniu pomiaru przez strażników miejskich. Co więcej, jak podnosił skarżący, pomiary zostały dokonane błędnie: główne wejście jest stale nieczynne, a więc pomiar powinien być dokonywany od tyłu budynku, a skoro teren jest ogrodzony, to mierzyć trzeba od bramy wejściowej. Strażnicy przeprowadzili linię prostą między wejściem do restauracji.

Najpierw odwołanie trafiło do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które utrzymało w mocy decyzję Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów alkoholowych. SKO przyznało, że gminna uchwała nie precyzuje sposobu dokonywania pomiaru, ale zgodnie z orzecznictwem (wyr. WSA w Poznaniu z 1.12.2011 r., IV SA/Po 1044/11) i praktyką pomiaru dokonuje się w linii prostej. Odnosząc się do argumentu zablokowania głównego wejścia SKO stwierdziło, że jest to działanie nieracjonalne i zwyczajny wybieg, mający na celu uzyskanie niezbędnej odległości, wymaganej przez uchwałę.

Spółka wniosła w tej sytuacji skargę do WSA. Sąd uznał, że problemem są nie tylko ustalenia faktyczne (czy odległość jest odpowiednia), ale także sposobu interpretacji prawa lokalnego.

WSA podkreślił, że swoboda gminy w zakresie tworzenia norm prawnych ustalających zasady usytuowania miejsc sprzedaży i podawania napojów alkoholowych jest ograniczona przez obowiązek realizowania celów ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Niejednoznaczne określenie odległości nie jest zaś realizowaniem celów ustawy.

Sąd podniósł także, że nie neguje prawa gminy do ustalania minimalnych odległości dla usytuowania punktów sprzedaży alkoholu od miejsc chronionych, ale zaznaczył, że sposoby mierzenia tej odległości powinny być określone w sposób jasny, zrozumiały i oparty „na obiektywnych miernikach pomiaru odległości”. Do tej kategorii zaś, zdaniem WSA, należą „w szczególności osie dróg publicznych bądź krawędzie jezdni, łączących obiekty chronione z miejscami sprzedaży bądź miejscami podawania napojów alkoholowych”.

Nie ma zatem przeszkód, by uchwała odnosząca się do takiej tematyki, wskazywała sposób mierzenia odległości (np. wzdłuż osi dróg publicznych) oraz alternatywną metodę (jeśli na danym obszarze nie ma dróg publicznych, a tylko np. drogi wewnętrzne). Sąd zauważył, że Gminna Komisja powinna dokonywać prawidłowej interpretacji przepisów lokalnych i przypomniał, że żaden z organów nie wyjaśnił, czemu pomiary, chociaż prowadzone po gruncie (taki zapis jest w uchwale), mają być dokonywane po linii prostej.

WSA dodał także, że każda sprawa wymaga indywidualnego podejścia (różne stany faktyczne), więc twierdzenie, że pomiary w linii prostej są ugruntowane w orzecznictwie, jest zbyt daleko idące.