Karty mieszkańca, czy karty dużej rodziny, są w ostatnim czasie popularną formą wspierania przez samorządy swoich mieszkańców. Powstał jednak problem, czy można je opodatkować podatkiem od towarów i usług? Sprawa, którą zajął się NSA, dotyczyła Tomaszowa Mazowieckiego. Miasto zwróciło się o wydanie interpretacji, podkreślając, że ten program stanowi element polityki społecznej, ma zachęcać do osiedlania się w mieście. Za cel stawiał sobie ułatwienie dostępu do usług publicznych, czyli zniżki i ulgi w opłatach, m.in. za bilety komunikacji miejskiej, bilety do kina, muzeum czy na basen. W wielu miastach Polski warunkiem ubiegania się o takie przywileje jest rozliczanie PIT w lokalnym urzędzie – tak też miało być w Tomaszowie Mazowieckim.

W piśmie samorządowcy twierdzili, że karta miała być wydawana na wniosek, a wcześniej wydana miała być opłata. Stanęli przy tym na stanowisku, że w takiej sytuacji nie będzie podlegało opodatkowaniu VAT. Inaczej patrzyły na sprawę organy podatkowe. Według nich sprzedaż karty mieszkańca to świadczenie usługi, która podlega opodatkowaniu VAT – samorząd powinien tutaj występować w charakterze podatnika VAT.

Po stronie samorządu stanął Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi, który częściowo uchylił interpretację. Podobnie racji fiskusowi nie przyznał NSA, chociaż przyjął częściowo inną argumentację. Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że w rozpatrywanej sprawie jest świadczona usługa, co potwierdza orzecznictwo unijne – odpłatne przekazywanie kart mieszkańca można tak zaklasyfikować. Nie przesądza to jednak o tym, że można to opodatkować. Usługa musi być świadczona przez podatnika VAT, a zdaniem NSA w rozpatrywanej sprawie samorząd działa tu jako organ władzy publicznej (art. 15 ust. 6 VATU).

Ważnym argumentem za takim postawieniem sprawy było to, że zdaniem NSA karta jest elementem polityki społecznej. Miasto nie zarabia na tym, ale wykonuje zadania nałożone ustawami, czyli przede wszystkim zaspokaja szeroko rozumiane potrzeby wspólnoty. Gminy nie można traktować jak przedsiębiorcy, tym bardziej, że ulgi i zniżki dotyczą głównie usług publicznych. Karta mieszkańca to forma promocji, a nie działalność gospodarcza.