Sprawa zaczęła się od wybudowania na działce należącej do inwestorów drewnianego domku letniskowego, który został posadowiony na betonowych bloczkach. Dwuspadzisty dach został pokryty blachą, a całość konstrukcji miała wymiary 7,4 x 4,4 metra. Na wniosek wójta gminy (z listopada 2013 r.), na której terenie znajdowała się działka Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego przeprowadził kontrolę. Podczas kontroli inwestorzy stwierdzili, że zamierzają zalegalizować obiekt, a działkę przekwalifikować na rekreacyjną.

Rozpoczęło się postępowanie legalizacyjne, a w jego trakcie, na podstawie nadesłanych pism ustalono, że w momencie prowadzenia budowy działka znajdowała się na terenie oznaczonym symbolem Zo – tereny zieleni niskiej i wysokiej. W międzyczasie uchwalony został nowy plan (marzec 2014 r.), na podstawie którego działka znalazła się na terenie „Tereny zieleni śródleśnej”, dla którego obowiązuje zakaz lokalizacji budynków i budowli. Wobec tego PINB decyzją z września 2014 r. nakazał właścicielom rozbiórkę domku letniskowego na podstawie art. 48 ust. 1 ustawy z 7.7.1994 r. Prawo budowlane (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1332 ze zm., dalej: PrBud). Przy wznoszeniu domku nie uzyskano pozwolenia na budowę, a obecnie jego zalegalizowanie nie jest możliwe, skoro plan nie zezwala na zlokalizowanie jakiejkolwiek budowli na terenie przedmiotowej działki.

Inwestorzy odwołali się do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego (WINB) twierdząc, że ich domek nie należy do kategorii budynków. Organ odwoławczy uznał jednak ich twierdzenia mają znaczenie wtórne, bo nawet jeśli domek nie jest budynkiem, to należy do kategorii obiektów budowlanych, których wzniesienie również wymaga pozwolenia na budowę.

Wojewódzki Sąd Administracyjny, do którego odwołali się właściciele działki, zarzucając m.in. błędną kwalifikację domku letniskowego, również nie podzielił ich argumentów. Sąd uznał, że organy administracji miały prawo potraktować domek jako budynek. Ponadto, ta kwestia nie była decydująca dla rozstrzygnięcia sprawy, ponieważ domek na pewno mieści się w szerszej kategorii obiektu budowlanego (art. 3 ust. 1 PrBud). Nie zmienia to w żaden sposób obowiązków leżących po stronie inwestorów, bo art. 28 PrBud wprowadza obowiązek nakazuje uzyskanie pozwolenia dla wykonywania robót budowlanych (w tym pojęciu zawiera się także budowa domku letniskowego). Wobec tego inwestorzy wybudowali obiekt budowlany bez wymaganego pozwolenia, a skoro legalizacja nie była możliwa (zmieniony miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego), to decyzja o nakazie rozbiórki była prawidłowa.

Naczelny Sąd Administracyjny podzielił stanowisko sądu pierwszej instancji. Podkreślił, że inwestorzy nie kwestionowali faktu wybudowania domku letniskowego bez pozwolenia. Naczelny Sąd Administracyjny zgodził się, że domek stanowił obiekt budowlany, a czynności przy nim wykonane należało potraktować jako budowę, to prawidłowo został zastosowany art. 48 PrBud nakazujący rozbiórkę obiektu budowlanego, wybudowanego bez pozwolenia.