Jeżeli faktyczna powierzchnia lokalu sprzedanego konsumentowi jest mniejsza od powierzchni wskazanej w umowie rezerwacyjnej, to zachodzą podstawy do obniżenia ceny tego lokalu, choćby w umowie zapisano inaczej. Powodowie mogą więc domagać się od dewelopera zwrotu części ceny za lokal, skoro pojawiła się na ich niekorzyść różnica w metrażu (wyr. SA z 3.4.2017 r., I ACa 1465/15).

Powodowie domagali się usunięcia przez dewelopera wad kupionego mieszkania (m.in. usunięcia źródła przecieków wody do lokalu), a nadto zapłaty odszkodowania za nienależyte wykonanie umowy.

Sąd I instancji uznał żądanie pozwu za częściowo zasadne. Przyjął jednak, że powodowie zawierając tę umowę wiedzieli, że ostateczny obmiar lokalu będzie dokonany po jego wykończeniu i może się różnić od założonego. Różnica w wielkości lokalu nie przekroczyła 3%. Z tego też względu sąd uznał, że zgodnie z zawartą umową powodowie nie mają podstaw do formułowania w tym zakresie roszczeń finansowych względem dewelopera. Powodowie wnieśli apelację.

Ważne
Przyjęcie w umowie „granicy błędu” na poziomie 3% nie jest rażącym naruszeniem praw nabywcy. Jednakże zapis, zgodnie z którym podstawą obliczenia ceny ma być powierzchnia lokalu określona w projekcie, a nie powierzchnia rzeczywista, stanowi niedozwoloną klauzulę umowną . Powierzchnia lokalu otynkowanego jest zawsze mniejsza niż nieotynkowanego, z uwagi na grubość tynku. W praktyce zatem powierzchnia lokalu wykazywana w akcie notarialnym sprzedaży zawsze okazuje się mniejsza od powierzchni wyliczonej w projekcie (wyr. SA z 3.4.2017 r., I ACa 1465/15).

Sąd uznał, że apelacja powodów w zakresie dotyczącym omawianego roszczenia była zasadna i zasądził od dewelopera wyrównanie różnicy powierzchni lokalu w formie pieniężnej.