Oficjalnie problem z nadzorem nie istnieje. Projekt również nie został poddanym pod konsultacje społeczne ani jakąkolwiek debatę publiczną. System porównuje rysy twarzy zebrane w bazie danych z tymi widniejącymi na nagraniach i filmach z kamer ulicznych. Taki system dotychczas był rozwijany jedynie w Chinach. Podczas gdy Unia Europejska podkreśla potrzebę uregulowania takich rozwiązać w celu ochrony prywatności ludzi i chronieniem przed potencjalnymi nadużyciami ze strony władz. 

Wewnątrz Serbii również pojawia się krytyka wobec tego zakrojonego na wielką skalę projektu. Robi to fundacja SHARE, która za swoje cele obrała promowanie praw i wolności człowieka w Internecie oraz pozytywnych wartości otwartej i zdecentralizowanej sieci. Fundacja przedstawiła swoje stanowisko wobec projektu europarlamentarzystom, którzy zainteresowali się tym rozwiązaniem. 

Projekt zakłada założenie kamer w każdym możliwym miejscu. Zdaniem niektórych, dzięki niemu, władza może uzyskać całkowitą kontrolę nad mieszkańcami i osłabić jeśli nie całkiem zamknąć usta przeciwnikom politycznym. Za techniczną stronę projektu stoi jeden z chińskich potentatów technologicznych. Jak można się domyśleć, chińskiej firmie zależy na sprzedaży swojego projektu do innych krajów. Serbia to dopiero początek działań w tym zakresie, w kolejce mogą stać inne europejskie kraje np. ze wschodniej części Unii Europejskiej. 

Do Belgradu by omówić problem z przedstawicielami władz pojechali przedstawiciele Parlamentu Europejskiego. Jak sami stwierdzili, kontakt z rządem jest utrudniony, jednak chcą oni uzyskać odpowiedzi na wiele pytań. Między innymi kto będzie utrzymywał cały projekt, skoro składa się on z technologii z tzw. najwyższej półki oraz czy planowane jest rozszerzenie projektu na inne części kraju. Nieznane jest również finansowanie projektu. Europarlamentarzyści zamierzają również zwrócić się do Komisji Europejskiej w tej sprawie. 

Sezon wakacyjny w pełni, przed nami decyzje o wyjazdach zagranicznych, także poza Unię. W takich wypadkach warto sprawdzić w jaki sposób kraj, do którego się wybieramy dba o naszą prywatność. Warto pamiętać, że RODO obowiązuję jedynie w Unii Europejskiej, a wraz z przekroczenie unijnej granice możemy się spotkać z innym podejściem do prywatności niż to prezentowane w unijnych przepisach prawa.

 

Źródło: https://www.euractiv.com/section/china/interview/meps-sound-the-alarm-over-chinese-mass-surveillance-project-in-belgrade/