Uprawnienia rektora, finansowanie uczelni i rezygnacja z niektórych dyscyplin naukowych budzą największe emocje w środowisku akademickim. Kończy się czas na zgłaszanie uwag do projektu tzw. ustawy 2.0. Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej złożył swoje w środę. Znamy też uwagi Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP), Konfederacji Lewiatan i zespołu rektorskiego Uniwersytetu Warszawskiego. Wszyscy przyznają, że reforma jest potrzebna, ale mają uwagi. Najbardziej krytyczny jest Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej.

– Nie zgadzamy się na taką reformę. Nasze stanowisko jest zbieżne z zaprezentowanym przez marszałka Ryszarda Terleckiego. Reforma Gowina jest gorsza niż Kudryckiej – zauważył podczas środowej konferencji prasowej Aleksander Temkin z Komitetu.

Minister zamknie kierunek

Zgodnie z projektem minister będzie mógł zamknąć kierunek studiów, m.in. jeśli kształcenie na nim przestało odpowiadać lokalnym lub regionalnym potrzebom społeczno-gospodarczym. Ma to nie dotyczyć uczelni na najwyższym poziomie, czyli mających ocenę A lub A+.

– Przepis ten musi zniknąć – podkreślał Temkin.

Nieco łagodniejsza jest Konfederacja Lewiatan.

– Przepis tworzy pola dyskrecjonalności ministra, bo minister może zamknąć kierunek, ale nie musi. Przesłanki cofnięcia pozwolenia są nieprecyzyjne. Nie jest jasne, na jakiej podstawie byłyby oceniane potrzeby społeczno-gospodarcze – mówi Robert Krzyszczak, wiceprezes związanego z Lewiatanem Stowarzyszenia Rzemiosło Przyszłości. I dodaje, że ocena ta powinna być konsultowana z samorządem gospodarczym.

Lokalne lub regionalne potrzeby społeczno-gospodarcze budzą też wątpliwości przedstawicieli Uniwersytetu Warszawskiego. Rozwiązanie może prowadzić do sporów i niesie ryzyko nadużyć. Również skala lokalna wydaje się nazbyt szczegółowym punktem odniesienia. Żyjemy przecież w czasach mobilności – podkreśla Konfederacja Lewiatan.

Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej niepokoi wzmocnienie władzy rektora.

– Rektor uzyska pozycję władcy absolutnego, działającego poza wszelką kontrolą. Senaty nie będą miały uprawnień do udzielania rektorowi absolutorium – uważa Temkin.

KRASP postuluje zwiększenie tej władzy. To rektor, a nie senat powinien określać limit przyjęć na studia, do szkół doktorskich oraz na studia podyplomowe. Zdaniem KRASP do jego kompetencji powinny należeć decyzje w sprawie uruchomienia lub zniesienia kierunku studiów. Miałby ustalać nie tylko regulamin organizacyjny, który określa organizację oraz zasady działania administracji uczelni, ale też regulamin pracy oraz wynagradzania.

Dużo zastrzeżeń przedstawicieli UW budzą z kolei przepisy dotyczące nowego organu: rady uczelni. Na przykład nie powinna mieć kompetencji nadzorczych (projektowany art. 19 pkt 3 i 5, bo instrumenty nadzoru (prawo do wstrzymywania lub nakazywania działań) oznaczają współzarządzanie bez ponoszenia odpowiedzialności. Najważniejszą rolą rady powinno być skuteczne otwieranie uczelni na świat pozaakademicki i wprowadzenie zewnętrznego, niezależnego spojrzenia na funkcjonowanie uniwersytetu.

Zgodnie z projektem kształcenie ma być prowadzone w dziedzinach nauki i dyscyplinach naukowych. Ich systematyka ma być zbieżna z przyjętą przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).

Kulturoznawstwo niezagrożone

– W ten sposób pominięte zostanie kulturoznawstwo i nauki o kulturze – podkreśla Aleksander Temin. Zdaniem przedstawicieli Komitetu oznacza to koniec kształcenia na kierunku kulturoznawstwo. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego uspokaja: będzie to możliwe.

– Tworzenie kierunków studiów odbywa się niezależnie od istniejącego aktualnie i w przyszłości podziału dyscyplin naukowych – podkreśla Katarzyna Zawada, rzecznik prasowy ministerstwa.

Nieporozumienie może wynikać z niedostatków projektu. Zdaniem zespołu rektorskiego UW brakuje wyraźnego określenia relacji między dyscypliną a kierunkiem studiów.

Są też postulaty nowych rozwiązań. Na przykład Lewiatan domaga się zrównania dostępu uczelni publicznych i niepublicznych do środków budżetowych na działalność dydaktyczną i badania własne. Proponuje też wprowadzenie podwojonego stypendium socjalnego dla studentów odbywających studia odpłatne, niezależnie od statusu właścicielskiego uczelni. Ale nie zawsze. Liczyć ma się poziom. Dodatkowe stypendia dotyczyłyby wyłącznie studentów wydziałów z kategorią naukową B lub wyższą. Zdaniem Lewiatana studenci powinni mieć możliwość odliczenia czesnego czy opłat rekrutacyjnych za studia stacjonarne w uczelniach niepublicznych od podstawy opodatkowania.

Co chce zmienić wicepremier Jarosław Gowin

– Pojawi się nowe ciało – rada uczelni, w większości składająca się z osób spoza uczelni.

– Wzmocniona zostanie pozycja rektora, np. będzie miał większy wpływ na politykę kadrową, a kandydatów na stanowisko wskaże rada uczelni.

– Na uczelniach powstaną szkoły doktorskie. Każdy ich słuchacz otrzyma stypendium w wysokości 110 proc. minimalnego wynagrodzenia, a po dwóch latach nawet 170 proc. (podwyżka będzie uzależniona od oceny).

– Habilitacja nie będzie obowiązkowa.

Zostanie zniesiony obowiązek jej uzyskania w określonym terminie. Uprawnienia do nadawania stopnia doktora habilitowanego będą miały tylko najlepsze uczelnie i instytuty naukowe PAN.

– Poza wynikami matur uczelnie będą mogły wprowadzać dodatkowe sito przy rekrutacji. Wróci więc egzamin na studia.

– Zostaną wprowadzone kary za łamanie praw studenta. Za zmianę opłat za studia minister będzie mógł nałożyć karę do 50 tys. zł. Z kolei 5 tys. zł kary zapłaci uczelnia, która nie wyda w terminie dyplomu ukończenia studiów.

– Minima kadrowe potrzebne do prowadzenia kierunku studiów zostaną zniesione. Zamiast nich będzie wymóg prowadzenia co najmniej 75 proc. zajęć dla uczelni o profilu ogólnoakademickim lub 50 proc. dla tych o profilu praktycznym przez nauczycieli akademickich, dla których dana uczelnia jest podstawowym miejscem pracy.

etap legislacyjny: konsultacje publiczne