Te wymogi to m.in. obowiązek prowadzenia monitoringu czy też ograniczenie ilości możliwych do magazynowania odpadów. Na zaostrzone rygory nałożyła się też pandemia koronawirusa, wywołującego chorobę COVID-19, co spowodowało problemy branży. Przedstawiciele przedsiębiorców wskazują, że w obecnie obowiązującym w Polsce systemie producenci opakowań nie ponoszą praktycznie żadnych kosztów wprowadzania ich do obrotu.

To ważne, bo już od 1 stycznia 2021 roku zacznie obowiązywać w Unii Europejskiej tzw. plastic tax. Nowy podatek (zasili budżet Wspólnoty) obejmie plastik, użyty do produkcji tworzyw sztucznych, który później nie zostanie poddany recyklingowi. Za każdy kilogram takiego surowca trzeba będzie odprowadzić 80 centów. Jak szacuje jeden z przedsiębiorców, dzięki przetworzeniu przez jego zakład 50 tys. ton plastiku rocznie Polska zaoszczędzi 180 mln złotych.
Przedstawiciele branży recyklingowej wskazują, że wystawiane w Polsce Dokumenty Potwierdzające Recykling i Odzysk (DPR/DPO) mają niską wiarygodność – nawet 30 proc. z nich może zawierać nieprawdziwe dane. Weryfikacja takich dokumentów mogłaby się odbywać przez giełdy towarowe.

Branża recyklingu chciałaby przyspieszenia prac nad ROP, który zdaniem przedsiębiorców pozwoli stworzyć kompletny i uporządkowany system gospodarki odpadami. W tym systemie producenci współdzieliliby koszty selekcji, recyklingu i utylizacji odpadów, które powstały z jego produktu. Uzupełnieniem ROP miałby być system depozytowo-kaucyjny.