Problemem, zdaniem resortu budownictwa, ma być niedostateczna jakość planów miejscowych. Jako przykład podano uchwalanie przez gminy planów niezgodnych z przepisami techniczno-budowlanymi, np. umożliwiających zabudowę opartą na bezodpływowych zbiornikach na nieczystości (szamb) na terenach szczególnego zagrożenia powodzią, czy umożliwiających zabudowę bez zachowania zapewniającej odpowiednie nasłonecznienie odległości między budynkami.

Efektem tego są więc przepisy prawa miejscowego wprowadzające w błąd inwestorów co do możliwości realizacji ich zamierzeń , a także wymuszające konieczność występowania o zgodę na odstępstwo od przepisów technicznych. Urbaniści, zdaniem resortu, powinni więc legitymować się odpowiednimi kwalifikacjami. Usprawnieniu planowania i zwiększeniu bezpieczeństwa inwestowania ma posłużyć także projektowany rejestr urbanistyczno-budowlany. Podkreślono też, że trwają dalsze prace nad projektem kodeksu i pakietu przepisów wprowadzających i przejściowych, a ich zakończenie jest planowane na połowę 2017 r.

Co warto podkreślić, NIK sformułowała również wnioski mające na celu wskazanie kierunków zmian istniejącego prawa, dotyczące w szczególności :

1) traktowania przestrzeni i jej walorów jako dobra wspólnego, przy wyważeniu interesu publicznego i prywatnego;

2) nadania studium mocy wiążącej przy inwestowaniu na terenach nieobjętych planami miejscowymi;

3) rozszerzenia wymogu sporządzania planów miejscowych dla terenów o istotnych walorach, np. przyrodniczych;

4) uregulowania kwestii terminu ważności decyzji o warunkach zabudowy;

5) wprowadzenia przejrzystych zasad udziału podmiotów prywatnych w kosztach dokumentacji planistycznej;

6) zapewnienia spójności dokumentów planistycznych;

7) skutecznego informowania lokalnych społeczności, zapewniającego zwiększenie udziału interesariuszy w procesie planowania przestrzennego.