Obawy związane z ustawą o zamrożeniu cen energii dotyczą zwłaszcza sytuacji rynku odnawialnych źródeł energii (OZE). – Nie ma rozporządzenia, nie wiemy, jaka i czy cena maksymalna odnosi się do kosztów rzeczywistych produkcji energii elektrycznej, czy może została wymyślona w gabinetach. Czy OZO-wa energetyka nie będzie tą, która zapłaci nadmiarowe marże, aby uzupełnić ubytki na węglu. Skutkiem będzie obniżenie chęci do inwestowania w OZE – tłumaczy poseł KO Tomasz Nowak.
– Proszę się nie martwić, będzie dodatek inwestycyjny – odpowiada mu wiceminister klimatu Anna Łukaszewska-Trzeciakiowska, dla wszystkich producentów, a nie dla OZE, które akurat przez ostatnie miesiące miało zyski nadmiarowe. – Rozumiem, że utrata nadmiarowych wielkich zysków boli – mówi polityczka.
Stanowisko posła Nowaka jednak potwierdza także Krajowa Izba Klastrów Energii i OZE. Bowiem w drodze rozporządzenia ma zostać ustalony szczegółowy sposób obliczania limitu ceny, uwzględniający poszczególne technologie wytwarzania energii.
Zdaniem Alberta Gryszczuka, prezesa KIKE i OZE, sposób liczenia kwoty wpłaty do Funduszu Wypłaty różnicy ceny, dla konkretnego wytwórcy, powinien odbywać się według mechanizmu, który opiera się na profilu produkcji/wolumenu sprzedaży tego wytwórcy, a nie profilu produkcji/wolumenu sprzedaży całego rynku.
– Tak skonstruowany mechanizm rozliczeń pozwoli na zapewnienie równowagi rynkowej oraz jednolity i czytelny dla wszystkich uczestników rynku mechanizm, niewpływający negatywnie na jednych uczestników kosztem drugich. Zapewni brak dyskryminacji pomiędzy poszczególnymi technologiami ze względu na profil wytwarzania – tłumaczy szef KIKE. Rada Ministrów określi sposób obliczania limitu ceny dla wytwórców energii elektrycznej, w podziale na technologie wytwarzania energii elektrycznej, biorąc pod uwagę konieczność równoważenia interesów uczestników rynku energii elektrycznej.
– Delegacja ustawowa nie odpowiada moim zdaniem zasadom techniki prawodawczej, albowiem w nieprecyzyjny sposób ustala zakres działania RM w tym zakresie. Może bowiem okazać się, że pojęcie równoważenia interesów uczestników rynku energii elektrycznej doprowadzi do wyeliminowania inwestycji OZE w Polsce – zauważa dr Piotr Pałka, radca prawny z kancelarii DERC Pałka.