1. Stan faktyczny
Spółka P. w latach 2010-12 zajmowała i prowadziła działalność rolniczą w 70-hektarowym gospodarstwie rolnym, będącym własnością państwową, a zarządzanym przez Agencję Nieruchomości Rolnych (dalej: ANR). Przez ten okres spółka otrzymywała też dopłaty ze środków unijnych.
Agencja Nieruchomości Rolnych pozywając spółkę o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z nieruchomości, żądała także zapłacenia pobranych przez spółkę dopłat.
2. Stanowisko Sądu Najwyższego
Początkowe wyroki były korzystne dla ANR, ale Sąd Najwyższy uchylił orzeczenie apelacyjne i nakazał ponowne rozpoznanie sprawy.
W uzasadnieniu SN uznał, że dopłaty unijne mogą stanowić pożytki cywilne z rzeczy. Wprawdzie ta kategoria nie obejmuje dopłat bezpośrednich, ale przepisy o pożytkach cywilnych można zastosować tu w drodze analogii, jako że zgodnie z art. 53 § 2 ustawy z 23.4.1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 459 ze zm.; dalej: KC) są to dochody, które rzecz przynosi na podstawie stosunku prawnego.
Jeżeli przyjąć, że dopłaty unijne są pożytkami cywilnymi z nieruchomości rolnej, to – w myśl art. 224 KC – ten, kto pozostaje w dobrej wierze, jako samoistny posiadacz nieruchomości rolnej, może zatrzymać dopłaty unijne, które z tej nieruchomości uzyskał. Ale jeżeli pobierał te dopłaty już po wytoczeniu powództwa windykacyjnego, a zwłaszcza, gdy był cały czas w złej wierze, wiedząc, że nieruchomość należy do kogoś innego, to musi być zobowiązany do oddania tych dopłat właścicielowi. Zdaniem SN byłoby nie do przyjęcia, gdyby posiadacz gruntu w złej wierze miał prawo zatrzymania dopłat.