Stan faktyczny
Marek W. był zatrudniony w Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej „D.” w W. jako członek zarządu. Równolegle zawarł umowę o pracę z tą samą spółdzielnią, na stanowisko głównego specjalisty ds. prawno-finansowych, w wymiarze 3/4 etatu. Umowa została zawarta w czerwcu 1997 r. Ze strony spółdzielni umowę podpisał prezes.
Od września 1997 r. do listopada 2011 r. Marek W. przebywał na urlopie bezpłatny, w związku z wykonywaniem mandatu posła na Sejm. W grudniu 2011 r. zgłosił się do SBM do pracy, na umówionym jeszcze w 1997 r. stanowisku. Spółdzielnia miała obowiązek go zatrudnić na podstawie art. 31 ust. 1 ustawy z 9.5.1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1510 ze zm.), zgodnie z którym pracodawca, u którego poseł lub senator otrzymał urlop bezpłatny zatrudnić go po zakończeniu urlopu bezpłatnego lub, w razie jego gotowości do pracy – po wygaśnięciu mandatu, na tym samym lub równorzędnym pod względem płacowym stanowisku pracy, z wynagrodzeniem, jakie otrzymywałby poseł lub senator, gdyby nie skorzystał z urlopu bezpłatnego.
Jednak Spółdzielnia odmówiła zatrudnienia, twierdząc, że umowa o pracę zawarta w 1997 r. była nieważna, a wobec niepodjęcia nigdy pracy na umówionym stanowisku, nie doszło do nawiązania stosunku pracy.
Rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego
Sprawę rozstrzygnął SN nakazując jednak ponowne rozpoznanie sprawy. Uzasadniając wyrok wskazał, że umowa zawarta w 1997 r. była nieważna, bo doszło do naruszenia przepisów o reprezentacji spółdzielni. Tylko rada nadzorcza mogła zawrzeć z Markiem W. jako członkiem zarządu umowę o pracę na jakiekolwiek stanowisko, nawet niezwiązane bezpośrednio z zarządzaniem spółdzielnią. Zgodnie z art. 52 § 1 ustawy z 16.9.1982 r. – Prawo spółdzielcze (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 21 ze zm.), co do zasady z członkami zarządu zatrudnianymi w spółdzielni nawiązuje stosunek pracy rada nadzorcza spółdzielni – w zależności od powierzonego stanowiska – na podstawie umowy o pracę albo powołania.
Jednak mimo to SN przyznał, że również w wypadku umów zawartych z członkami zarządów spółdzielni możliwa jest sytuacja „uzdrowienia” nieważnej umowy, jeżeli członek zarządu zostanie następnie dopuszczony do wykonywania ustalonych umową obowiązków. Jednak nie ustalono czy faktycznie Marek W. kiedykolwiek rozpoczął pracę na stanowisku specjalisty ds. finansowo-prawnych i dlatego konieczne jest ponowne rozpoznanie sprawy.
Konsekwencje dla pracodawcy
W przypadku członków zarządów spółdzielni możliwe jest zawarcie nieważnej umowy o pracę, która – po dopuszczeniu do pracy na umówione stanowisko, staje się ważną i skuteczną umową. Warunkiem jest jednak – jak też wynikło z opisywanej sprawy – dopuszczenie do pracy. Jeżeli nie dojdzie do niego z różnych powodów (np. długotrwałej nieobecności w pracy, objęcia w spółdzielni innego stanowiska, niekoniecznie na podstawie stosunku pracy), to nieważna umowa o pracę nie będzie mogła być uznana za zawartą przez czynności faktyczne (dopuszczenie do pracy i co za tym idzie – rzekomy pracownik nie ma roszczenia o dopuszczenie do pracy).