Od ponad dwóch lat Polki nie dostają pocztą oficjalnych zaproszeń na przesiewowe badania mammograficzne i cytologiczne. W 2015 r., po dziesięciu latach wysyłki, resort zdrowia dopatrzył się bowiem, że nie ma podstawy prawnej do korzystania z NFZ-owskiego Systemu Informatycznego Monitorowania Profilaktyki (SIMP). I choć blisko dwa lata temu urzędnicy zapewniali, że pracują nad rozwiązaniem problemu, nadal go nie rozwikłali. Tymczasem zdaniem lekarzy brak zaproszeń przełoży się na mniejszą zgłaszalność na badania, a co za tym idzie – wzrost umieralności na nowotwory piersi i szyjki macicy.

– Chociaż program przesiewowy badań cytologicznych był daleki od ideału, a zgłaszalność nie przekraczała 20 proc., spowodował on poprawę świadomości kobiet i sprawił, że pamiętają o badaniach profilaktycznych – mówił podczas zeszłotygodniowej konferencji „Debaty onkologiczne 2018″ dr hab. Andrzej Nowakowski z Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. Tłumaczył, że statystyki były zaniżone, bo badanie w ramach programu przesiewowego NFZ wyceniał niżej niż poza nim, więc ginekolodzy wykonywali je jako część zwykłej wizyty. – Według danych z 2014 r. z badań cytologicznych regularnie co trzy lata korzystało blisko 75 proc. kobiet, o 6 pkt proc. więcej niż w 2011 r. – mówi specjalista.

I choć resort zdrowia zapewnia „Rzeczpospolitą”, że „uzyskuje stale zwiększającą się zgłaszalność na badania”, statystyki temu przeczą. Podczas gdy w 2015 r. na badania piersi w ramach programu przesiewowego zgłaszało się 41,6 proc. kobiet w wieku 50–69 lat (45,5 proc. łącznie z przychodniami specjalistycznymi), to rok później ten odsetek zmniejszył się do 38 proc. (42,2 proc. łącznie). Spadła również zgłaszalność na badania cytologiczne – z 20 proc. w ramach programu (42,11 proc. łącznie) w 2015 r. do 16,5 proc. w ramach programu (38,9 proc.) w 2016 r.

Mniejszą zgłaszalność na profilaktyczne badania mammograficzne obserwują także onkolodzy. Lekarze z Dolnośląskiego Centrum Onkologii przyznają, że badają znacznie mniej pacjentek niż za czasów wysyłki zaproszeń. Podobnie jest w wielu miejscach kraju.

A wszystko przez legislacyjny impas w Ministerstwie Zdrowia, które od końca 2016 r. szuka sposobu na legalne korzystanie z bazy SIMP. Zgodnie z ówczesną interpretacją generalnego inspektora danych osobowych SIMP jako narzędzie do rozliczania świadczeń nie jest przeznaczony do gromadzenia i przetwarzania danych medycznych ani do wysyłki zaproszeń. NFZ nie miał więc prawa udostępniać gromadzonych w nim danych obejmujących imię, nazwisko, PESEL oraz adres zamieszkania, wojewódzkim ośrodkom koordynującym (WOK), które adresowały zaproszenia.

I choć w ramach Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych na lata 2016–2024 w kierunku raka szyjki macicy i raka piersi powinno zostać przebadanych jak najwięcej Polek, dane z SIMP nadal nie trafiły do Centralnego Ośrodka Koordynującego, który przejął funkcje zlikwidowanych pod koniec 2015 r. WOK.

Resort zdrowia zapewnia, że w ramach zachęcania do przesiewowych badań profilaktyki nowotworowej prowadzi działania promocyjne, edukacyjne i informacyjne, m.in. za pośrednictwem ogólnopolskich stacji radiowych i telewizyjnych. Temat badań poruszany był też w popularnych serialach, takich jak „Pierwsza miłość” w TVP i „Lekarze na start” telewizji Puls. Specjaliści z Dolnośląskiego Centrum Onkologii sprawdzili jednak, że nic nie zastąpi bezpośredniej wysyłki zaproszeń pocztą.

Opinia

prof. Adam Maciejczyk, radioterapeuta onkologiczny, prezes Zrzeszenia Publicznych Centrów i Instytutów Onkologicznych

Z naszych analiz wynika, że wysyłanie bezpośrednich zaproszeń to najbardziej efektywny sposób ściągania osób zdrowych na badania profilaktyczne. Od kiedy dowiedzieliśmy się, że jest to niemożliwe, staramy się do nich docierać innymi dostępnymi kanałami. Współpracujemy z lekarzami rodzinnymi, którzy na naszą prośbę zapraszają swoje pacjentki na badania mammograficzne, organizujemy akcje informacyjne i edukacyjne. Wciąż jednak mamy kłopot z dotarciem do tylu osób, do ilu docieraliśmy, wysyłając badania pocztą. Za wcześnie, by ocenić, jaki ta sytuacja będzie miała wpływ na wykrywanie raka piersi czy szyjki macicy, ale nie ma wątpliwości, że należy zrobić wszystko, by przywrócić wysyłkę zaproszeń pocztą.